Przed poniedziałkowym meczem koszykarzy ze Zgorzelca był hymn państwowy i minuta ciszy dla marszałka Jerzego Szmajdzińskiego. Dla niego, ale też dla posła Sebastiana Karpiniuka, wiernego kibica Kotwicy Kołobrzeg i dla Piotra Nurowskiego, szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. I dla wszystkich 96 osób – ofiar lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem.
A potem już normalnie, gwizdek, piłka w górę i zaczęli grać. Na pustym krześle Jerzego Szmajdzińskiego w pierwszym rzędzie trybun hali Turowa Zgorzelec nie było marszałka. Ale przecież był. Patrzył na mecz razem ze zmarłym w 2008 r. Zbigniewem Kamińskim, prezesem i zasłużonym działaczem czarno-zielonych. Pewnie obaj wczoraj komentowali to, co działo się na parkiecie. Obaj zostaną też na zawsze w setkach serc kibiców.
Dziś na cmentarzu w Wilanowie pogrzeb Jerzego Szmajdzińskiego. Na ostatnie pożegnanie z nim pojechało kilka osób ze Zgorzelca. Na jego grobie położą wiązankę kwiatów od kibiców Turowa, bo przecież marszałek był jednym z nich.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
