Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bolesławiec : Operacja „Condor” - samolot widmo

Szymon Wasylów
fot. Przemek Budzich Dokuman.pl
Grupa Eksploracyjna Miesięcznika „Odkrywca” przed dwoma tygodniami pracowała nieopodal Bolesławca poszukując wraku niemieckiego samolotu zestrzelonego w trakcie II Wojny Światowej. Wyniki zarówno wykopalisk jak i dalszych badań są bardzo obiecujące. Co w takim razie kryją ziemie okolicznych Borów?

Cała historia z bolesławieckim wrakiem rozpoczęła się od informacji przekazanej przez anonimowego poszukiwacza, który przekazał specjalistom z GEMO znalezione w pobliżu Bolesławca szczątki. Wśród nich szczególnie jedna część przykuła uwagę historyków – fragment celownika firmy Carl Zeiss, który dla doświadczonych specjalistów zawierał wiele informacji pozwalających potwierdzić niemieckie pochodzenie samolotu oraz postawić hipotezę co do rodzaju maszyny. Pierwsza myśl miała dowodzić, że w okolicznych lasach być może spoczywa potężny czterosilnikowy i bardzo rzadki bombowiec Focke Wulf Fw 200 nazywany „Condorem”!
Po bardzo obiecujących początkach grupa eksploracyjna pod kierownictwem dr Pawła Konczewskiego postanowiła przystąpić do bardziej spektakularnych działań. Na podstawie badań georadarem oraz zebranych danych wytypowano najbardziej prawdopodobne miejsce spoczynku samolotu – wyraźne przegłębienie terenu, gdzie wcześniej wydobyto celownik.
- Już pierwsze badania na wytypowanym terenie przyniosły spore efekty. Części samolotowe kładły się niemal równym prostokątnym pasem o wymiarach ok. 100 na 50 metrów, którego dłużysz bok przebiegał mniej więcej w osi wschód – zachód. Wyglądało to początkowo jakby samolot sunął po ziemi „gubiąc” po drodze fragmenty wyposażenia i poszycia - komentuje Łukasz Orlicki, koordynator Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca. Na penetrowanym obszarze znaleziono m.in. destrukt lufy, wystrzeloną amunicję oraz pozostałości wysokościomierza i zegarów.
Po zakończeniu prac w terenie przyszła pora na analizę znalezionych przedmiotów. Niestety większość z setek znalezionych części samolotu mogło być użytych w kilku rodzajach maszyn. Jednak na podstawie jednego niewielkiego elementu, historycy skierowali swoją uwagę na samoloty Junkersa. Niewielka rewizyjna klapka odpowiadająca wyglądem z grubsza klapce Ju 87 zacieśniła krąg poszukiwań.
Samolot Junkers przypuszczalnie rozbił się na tym terenie w pierwszej połowie 1945 roku, kiedy to nasz region był areną powietrznych misji realizowanych zarówno przez III Rzeszę jak i Armię Czerwoną. - Istnieją przesłanki wskazujące na wykorzystywanie przez Niemców pasa nieukończonej autostrady jako polowego lądowiska wraz z konstruowanym na te potrzeby zapleczem technicznym. Jeden z radzieckich fotografów miał uwiecznić niemieckie samoloty stojące w pobliżu autostrady niedaleko lotniska w Osłej. Kwerenda i poszukiwania, tym razem archiwalne będą trwały jeszcze długi czas - podsumowuje pierwszy etap poszukiwań Łukasz Orlicki.
Po opracowaniu dokumentacji i końcowych ustaleniach wydobyte podczas prac pozostałości samolotu znajdą się w Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. Czekamy na efekty kolejnych prac historycznych.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto