Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czesi wykupują w polskich sklepach mięso i innego produkty spożywcze. Kuszą ich głównie ceny

HAK
arch.polskapresse/zdjęcie ilustracyjne
Czesi tłumnie przyjeżdżają do Bogatyni na sobotnie zakupy. Głównie po mięso. Dumnie wyjeżdżają wózkami zapakowanymi po brzegi. Dlaczego nasi południowi sąsiedzi tak chętnie u nas kupują?

Chodzi przede wszystkim o ceny w polskich sklepach.
- U was jest taniej. No i uważam, że polskie mięso jest znacznie smaczniejsze - mówi Hanna Holeksova, mieszkanka Frydlantu. - U nas za pół kilo mięsa mielonego zapłacę około 45 koron, w Polsce, jeśli jest w promocji, można znaleźć nawet za 4 - 5 zł. Kilogram kurczaka tu kosztuje około 6-7 zł w Czechach więcej. Lubimy też polski schab i kiełbasę, jest naprawdę bardzo smaczna - opowiada nasza rozmówczyni.

Na pytanie, dlaczego Czesi potrafią wychodzi ze sklepu z wózkami wypchanymi tylko mięsem, śmieje się i odpowiada. - To nie jest tak, że to całe mięso jest na jedną rodzinę - wyjaśnia Hanna. - Idzie się do sąsiadów i znajomych. Informuje, że jedzie się do Bogatyni na zakupy i pyta, co kto potrzebuje. Dlatego to wygląda, jakbyśmy robili nie wiadomo jakie zapasy - śmieje się kobieta.

Nasi południowi sąsiedzi lubią też inne produkty z polskich półek sklepowych, głównie są to jednak produkty spożywcze. Mleko i nabiał, ziemniaki, czasem skuszą się na odzież.
Jeszcze w ubiegłym roku Czesi robili głównie zakupy w Bogatyni. Teraz coraz częściej widzi się ich również w Zgorzelcu. Przyciągają ich centra handlowe.
- Do tej pory to Niemcy głównie robili u nas zakupy, wciąż robią ale Czechów faktycznie przybywa. Zdarza się nawet, że pytają kiedy w danym miesiącu są niedziele handlowe - mówi Justyna, pracownica sklepu Carrefour.
- Do Zgorzelca jest łatwy dojazd z Hradka nad Nysą. Jadę przez Zittau i Görlitz. To jest około 30 km a wybór sklepów jest znacznie większy niż w Bogatyni. W Zgorzelcu na zakupach jesteśmy przynajmniej raz w miesiącu. Robimy większe zapasy mięsa i innych produktów spożywczych. W Hradku w ogóle nie ma supermarketów, tylko lokalne sklepiki - mówi Martin Novákový.

Jeszcze kilkanaście lat temu, to mieszkańcy Bogatyni chętnie jeździli na zakupy do Czech. Kupowaliśmy wszystko, począwszy od jedzenia, przez alkohol, kończąc na ubraniach. Szczególnie popularne były przydrożne, wietnamskie budki, który znajdowały się przy drodze pomiędzy Bogatynią a Frydlantem. - To było jak małe centrum handlowe. Szkoda, że już tych budek nie ma. Było tam naprawdę tanio - kwituje Michał Dobrowolski z Bogatyni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto