Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy kij i pas to jedyne metody wychowawcze?

Małgorzata Zagrodzka
Polska Press
Już po raz drugi w tym roku PCPR i MOS w Zgorzelcu przeprowadzili akcję promującą życie bez przemocy, uwrażliwiając na nią nie tylko dorosłych, ale także dzieci, aby nie bały się wyrazić swojego sprzeciwu wobec brutalności innych.

„Nie bij mnie – kochaj mnie” to tytułowe zdanie zgorzeleckiej akcji informacyjno - heppeningowej PCPR-u i MOS-u pod nazwą „Historia misia”.
- Akcja polegała na rozlokowaniu w kilkudziesięciu miejscach Zgorzelca pluszowych misi, misi szczególnych, bo miały opatrunki, zabandażowane łapki i kolorowe plakaty z hasłem akcji. Przy maskotkach czuwali wolontariusze MOS rozdając przechodniom ulotki zwracające uwagę na przemoc, jaką dorośli fundują dzieciom. Taki też był cel akcji. Chcieliśmy zwrócić uwagę dorosłych na ten fakt, uczulić, wysłuchując co ma do powiedzenia „Miś” tj. każde skarżące się dziecko, spowodować by reagowano na każdy sygnał skargi dziecka. Pokazać, że warto reagować – komentuje Emilia Wawrzyniak z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zgorzelcu.
Niestety zdanie dorosłych na temat bicia jest bardzo podzielone. Reakcje dorosłych w większości sprowadzały się do zdania, że dzieci powinno się wychowywać tylko pasem i kijem.
- Nasi wolontariusze sprawdzili się w stu procentach. Obserwując ich rozmowy z dorosłymi, przede wszystkim cieszę się, że zaciskali pięści i nie powiedzieli tego, co chcieli powiedzieć, gdyż zdania dorosłych były przychylne biciu dzieci. Podziwiam nasze dzieci, które wykazały się cierpliwością do dorosłych, którzy otwarcie mówili, że bez pasa wychowania nie ma. Wiadomo jaka jest nasza młodzież w MOS-ie, oni często sami doświadczali przemocy, dlatego jestem pełna podziwu dla ich kultury rozmowy. Dzieci same mówiły, że trzeba zareagować i przerwać to milczenie. Reakcja rówieśników najczęściej sprowadzała się do śmiechu, ale to może być reakcja na ukrycie tego, co być może sami doświadczają w swoich domach – informuje Aneta Hajduczek z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii.
Czy naprawdę potrzebna jest przemoc aby „pokazać kto tu rządzi”? Jak informuje Patrycja Kmieć, pedagog specjalny, krzyk i przemoc wobec dziecka jest oznaką bezradności wychowawczej rodziców. Najważniejsza w wychowaniu jest konsekwencja, jeżeli będzie zachwiana lub niestosowana, rodzice sami doprowadzą się do ostateczności, która może dla nich i nie tylko tragicznie się skończyć.
- Pamiętajmy więc, że nie możemy biernie przyglądać się i czekać, aż dziecko się poskarży samo. Czasami musimy dostrzec w jego zachowaniu, że coś się stało, zapytać, dociec jak jest? Przede wszystkim jednak nie wolno nam być biernymi na krzywdę dziecka, nawet gdy brutalnie szarpane jest przez własnego rodzica. Dziś nie są to czyny bezkarne i o tym też należy pamiętać – dodaje Emilia Wawrzyniak.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto