W niedzielę przy ul. Piołunowej na Jerzmanowie spłonęły pomieszczenia dawnej fermy lisów. Ogień gasiło sześć jednostek straży pożarnej. Jak doszło do wybuchu ognia? To wyjaśni śledztwo prowadzone przez policję. Jedna z wersji zakłada podpalenie.
- To pomieszczenia o konstrukcji drewnianej, ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał - informuje dyżurny straży.
Drewniany budynek o wymiarach 10 na 20 metrów spłonął doszczętnie. Zostały tylko betonowe elementy.