Spotkanie 4 ligi w Jędrzychowicach mogło się podobać, bo obie ekipy włożyły w grę dużo serca i nikt nie odstawiał nogi. Lepiej zaczęli gospodarze. Groźnie z dystansu uderzał Daniel Ziółkowski, a uderzenie z rzutu wolnego Mateusza Baszaka efektownie obronił Mateusz Marceniuk. Po 20 minutach gra się wyrównała i biało-niebiescy zaczęli tworzyć sobie sytuacje pod bramką miejscowych. Strzał z woleja Mateusza Firleja zablokowali obrońcy Apisu, a uderzenie Damiana Buzały z 16-tu metrów minęło słupek. Najgroźniej pod bramką Karkonoszy było w 45. minucie, bo w pole karne z piłką przy nodze wpadł Baszak, jednak zanim oddał strzał ofiarną interwencją zdołał wybić piłkę Maksymilian Denis. Wynik meczu na początku drugiej połowy mógł otworzyć Aleksander Garbar, ale nieznacznie chybił posyłając bombę z woleja. Po drugiej stronie nękał karkonoską defensywę Baszak, ale obrońcy Karkonoszy radzili sobie za każdym razem. W 70. minucie Patryk Bębenek podał na piąty metr do Macieja Gargasa, ten niestety oddał lekki strzał wprost w ręce bramkarza. Mimo niewykorzystanej sytuacji Gargas wniósł spore ożywienie na boisko. Zmęczeni jędrzychowiczanie nie potrafili sobie poradzić z jego szybkością i często przerywali akcję faulem. Tak było w 82. minucie, gdy piłka znajdowała się niedaleko pola karnego. Stały fragment wykonał Norbert Walczak, który idealnie dośrodkował na głowę Garbara, a ten nie miał problemu z pokonaniem Bartosza Bochni. Fatalnie zachowała się w tym momencie obrona Apisu, całkowicie gubiąc krycie zawodników Karkonoszy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?