PGE Turów Zgorzelec - Panathinaikos Ateny
Zgorzelczanie jeszcze na 7 minut do końca meczu przegrywali z mistrzem Grecji dziesięcioma punktami, ale Panathinaikos bezlitośnie wykorzystał każdy, nawet najmniejszy błąd mistrza Polski i wygrał to spotkanie 79:69. Rozmiar porażki zniwelowało kilka skutecznych akcji Kuby Karolaka, Tony Taylor i Uros Nikolić.
Końcówka spotkania w wykonaniu PGE Turowa była podobna do początku, kiedy mistrzowie Polski grali naprawdę nieźle i prowadzili z Panathinaikosem 9:3 i 11:5.
- Mieliśmy niezły początek, budowaliśmy przewagę, ale wpadliśmy w problemy z przewinieniami i sami sobie zniszczyliśmy rytm gry – mówił na konferencji pomeczowej trener Miodrag Rajković.
W samej pierwszej kwarcie zgorzelczanie popełnili 12 fauli, a Panathinaikos wykonał aż 17 rzutów wolnych z czego do kosza wpadło ich 14.
Mistrz Polski miał olbrzymie problemy z powstrzymaniem środkowego Loukasa Mavrokefalidisa. Nie mógł tego zrobić żaden z graczy gospodarzy. Grek rzucił 21 punktów i ustanowił swój rekord w rozgrywkach Euroligi. W trzeciej i czwartej kwarcie Mavrokefalidis punktował nie tylko spod kosza, ale i z obwodu.
Mocny początek i grę PGE Turowa chwalił na konferencji legendarny trener Dusko Ivanović. – Myślę, że Turów gra najlepsze przejście z obrony do ataku w całej Eurolidze. Są mocni też w obronie – tłumaczył szkoleniowiec Panathinaikosu.
Komplementy Ivanovića nie były próżnymi słowami. Serbski szkoleniowiec ograniczył szybką grę PGE Turowa i zmusił rywala do gry w ataku pozycyjnym.
- Panhinaikos był gotowy na naszą grę, wie jak gramy, zna nasz styl. Próbowaliśmy różnych rozwiązań w ataku, zaskoczyć ich w obronie, ale mistrz Grecji pokazał bardzo wysoką jakość gry i wyszkolenia indywidualnego swoich graczy – dodaje Miodrag Rajković.
Delikatnym pocieszeniem i ucztą dla oczu kibiców zebranych w hali RCS Lubinie może być na pewno kilka efektownych akcji, które można było oglądać w trzeciej odsłonie gry. Nad koszami dwukrotnie latał Chris Wright, efektownym wsadem popisał się Tony Taylor, a także James Gist z Panathinaikosu.
Dla mistrzów Polski jest to już szósta porażka w rozgrywkach Euroligi. Kolejny mecz PGE Turów rozegra już w poniedziałek ze Startem Lublin w ramach rozgrywek polskiej ekstraklasy. Najbliższy przeciwnik zgorzelczan w Eurolidze to Fenerbahce Ulker Stambuł.
Kluczowy moment spotkania
Kilka minut pierwszej kwarty, w których PGE Turów miał aż 12 przewinień i dobijanie kolejnymi wolnymi przez Panathinaikos. Gorzej było jednak w momencie kiedy mistrzowie Polski mieli 10 punktów straty w czwartej kwarcie. W zaledwie 3 minuty Panathinaikos odskoczył na 23 punkty różnicy.
PGE Turów Zgorzelec – Panathinaikos Ateny 69:79 (22:25, 11:19, 18:17, 18:18)
PGE Turów: Collins 6, Kulig 11 (1), Chyliński 8 (2), Karolak 5 (1), Jaramaz 0, Dylewicz 0, Moldoveanu 5 (1), Nikolic 6, Taylor 13, Wright 13 (1), Zigeranovic 2
Panathinaikos: Charalampopoulos 0, Slaughter 0, Bochoridis 1, Giankovits 6, Pappas 14 (1), Mavrokefalidis 21 (1), Diamantidis 6 (1), Gist 16 (3), Batista 4, Blums 6 (2), Wright 5
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?