Początek meczu to dominacja czarno – zielonych. Koszykarze Spartaka sprawiali wrażenie jakby zostali w szatni. Dziesięć punktów przewagi po pierwszych 5 minutach dodało pewności siebie podopiecznym trenera Rajkovica. Prym na parkiecie wiódł Zigeranovic, który zdobył siedem punktów w pierwszej kwarcie. Tak dużej przewagi nie udało się utrzymać do końca kwarty i zgorzelczanie schodzili na pierwszą przerwę z przewagą dwóch punktów (21:19).
W drugiej kwarcie zawodnicy Spartaka zmotywowani przez trenera Gundarsa Vetra początkowo prowadzili wyrównany bój z Turowem, ale im bliżej było do gwizdka oznaczającego przerwę, to gospodarze zdobywali przewagę. W pewnym momencie wynosiła już 9 punktów. Dobra gra Turowa to przede wszystkim zasługa dwóch nowych zawodników – Taylora i Prince'a. Czarnoskórzy gracze napędzali grę ofensywną czarno – zielonych, a ponadto dobrze bronili dostępu do własnego kosza. Drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 40:34.
W trzeciej kwarcie zespół ze Zgorzelca ewidentnie złapał zadyszkę. Po trzech minutach z sześciopunktowej przewagi nic nie zostało. Na niespełna siedem minut do końca kwarty PGE Turów Zgorzelec przegrywał 40 do 44, a gra gości nabierała tempa. W tym momencie zobaczyliśmy charakter czarno – zielonych. Dobra obrona i dwa trafione rzuty za trzy punkty (Jaramaza i Stelmacha) dały ponowne prowadzenie zgorzelczanom – 46:45. Najbardziej zacięta część meczu zakończyła się wynikiem 52 do 50 na korzyść Turowa.
Ostatnia odsłona meczu rozpoczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. W pierwszej akcji Chyliński trafił za trzy punkty i na tablicy świetlnej widniał wynik 55:50. Za chwilę dwa punkty dorzucił Zigeranovic oraz Taylor po efektownym przechwycie. Wypracowane w trzy minuty siedem punktów przewagi pozwoliło na kontrolowanie wydarzeń do końcowej syreny. Mecz zakończył się wynikiem 77 do 65 na korzyść PGE Turowa Zgorzelec.
Powiedzieli po meczu:
Gundars Vetra (trener Spartaka): Nie byliśmy przygotowani tak jakbyśmy chcieli. W pierwszej połowie szło nam całkiem dobrze. W drugiej w decydującym momencie nie przejęliśmy kontroli nad meczem. Mieliśmy szansę dzisiaj wygrać. Gratulacje dla naszych przeciwników i powodzenia w kolejnych meczach.
Miodrag Rajkovic (trener PGE Turowa Zgorzelec): Dzisiejszy wynik odzwierciedla to, że mamy dobrą strategię i dobrą drużynę oraz jesteśmy dobrze przygotowani. Przed nami mecz z Anwilem i mam w tym miejscu prośbę do wszystkich fanów: przyjdźcie na mecz, potrzebujemy waszego wsparcia!
Michał Chyliński (kapitan PGE Turowa Zgorzelec): To zwycięstwo cieszy, tym bardziej że było kilka trudnych momentów. Pokazaliśmy, że drużyna ma charakter i to cieszy na przyszłość. Trzeba szybko zapomnieć o tym zwycięstwie, bo przed nami bardzo ważny mecz z Anwilem na który musimy się przygotować.
Kolejny mecz PGE Turów rozegra w hali przy ul.Maratońskiej już w czwartek 24 października o godz. 18.30, tym razem w ramach rozgrywek PLK. Przeciwnikiem czarno - zielonych będzie Anwil Włocławek.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?