Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy zakładali spółdzielnie ludowe, Niemcy mieli swoją Sparkasse i filie banków Rzeszy

Beata Sypuła
Zaradne śląskie gospodynie u progu ubiegłego wieku miały pewnie nie lada dylemat, co zrobić: ulokować pieniądze w polskiej spółdzielni, zanieść zaoszczędzone marki do Sparkasse, czy też zwyczajnie je wydać? Za 50 ...

Zaradne śląskie gospodynie u progu ubiegłego wieku miały pewnie nie lada dylemat, co zrobić: ulokować pieniądze w polskiej spółdzielni, zanieść zaoszczędzone marki do Sparkasse, czy też zwyczajnie je wydać? Za 50 kilogramów kartofli płaciły na targu 1,60 marki, a za kilogram masła - 2,30 marki. Dlatego szacunek budzi oszczędnie zgromadzony wdowi grosz obywatelki zabrskiej Augusty Kessner.

Augusta oszczędzała na swojej Stadtspar- und Girokasse po 10 - 300 marek niemal do ostatnich dni II wojny światowej, ale w końcu pożegnała myśl o życiu w Rzeszy z 804,25 markami na koncie. To była równowartość 500 pięćdziesięciokilogramowych worków kartofli lub 350 kg masła! Wdowa Augusta zapewne nie była zamożna, skoro zawierzyła swoje oszczędności kasie zajmującej się również udzielaniem pożyczek biedniejszej warstwie społeczności zabrskiej. Gdyby pochodziła z klasy średniej, zaniosłaby je do Hindenburger Genossenschafts Bank (Zabrzańskiego Banku Spółdzielczego) lub Deutschen Volksbank (Niemieckiego Banku Ludowego).

Niemieckie Sparkassen działały podobnie jak założona w 1855 r. w Kluczborku Powiatowa Kasa Oszczędności. Stało się to możliwe dzięki oszczędnościom obywateli - mała jednostka powiatowa, Sparkasse zu Kreuzburg, awansowała do rangi najważniejszej instytucji finansowej ziemi kluczborskiej.

- Pierwszy bilans sporządzono po okresie dwuletniej działalności kasy na koniec 1857 roku. Wkłady na 87 kontach wynosiły wtedy 5.519 talarów. Lecz już 25 lat później, pod koniec 1880 roku, wzrosły do kwoty 362.275 marek zdeponowanych na 947 kontach oszczędnościowych, osiągając podczas jubileuszu 50-lecia istnienia kasy w 1905 roku sumę 3.575.768 marek na 5.651 rachunkach bankowych - podaje Jacek Pierzyński, dyrektor oddziału PKO BP SA w Kluczborku.

Potem przyszedł - niespotykany w historii Niemiec - olbrzymi wzrost inflacji, co wstrząsnęło zaufaniem społeczności do kasy oszczędności. Po jej opanowaniu bilans był opłakany - stan depozytów wynosił jedynie 12.584 marki rentowe (RM), a stan wkładów oszczędnościowych: 3.653 RM.
Lata 30. XX wieku były okresem konsekwentnej odbudowy potencjału Powiatowej Kasy Oszczędności w Kluczborku. Świadczyć może o tym chociażby dynamiczny przyrost wysokości zdeponowanych w Kasie wkładów oszczędnościowych - do 12 mln RM w 1940 roku, czy też znaczny wzrost obrotów - do kwoty 274 mln RM w roku 1938. Bilans kasy w 1938 r. wyniósł 12,6 mln RM. Prowadziła już ponad 20 tys. rachunków i wykonywała dziennie ponad 2 tys. operacji. Dane te świadczyły również pośrednio o stopniowym wzroście gospodarczym regionu ziemi kluczborskiej, ale i o rozumie osób nią zarządzających. W latach 1930-1940 kasa przyjmowała wkłady oszczędnościowe począwszy od najmniejszych sum.

- Założenie książeczki oszczędnościowej było bezpłatne. Poprzez udostępnianie klientom bezpłatnych skarbonek promowano akcję oszczędzania w kręgu rodziny. Nowo narodzone dzieci otrzymywały w prezencie książeczki oszczędnościowe z podarowanym pierwszym wkładem pieniężnym. W celu wspierania i propagowania oszczędzania w środowiskach dzieci i młodzieży powołano Szkolne Kasy Oszczędności - informuje dyr. Pierzyński.

Niezwykle nowoczesną formę płatności stanowił w owych czasach podróżny list kredytowy. Dzięki niemu zbędne było zabieranie większej sumy pieniędzy w podróż. Obrót bezgotówkowy, czyli przelew każdej sumy do dowolnego odbiorcy, skrytki bankowe o różnych rozmiarach, pośrednictwo w zakupie i sprzedaży papierów wartościowych, udzielanie kredytów hipotecznych oraz pożyczek na budowę, przebudowę, rozbudowę lub remont domu czy też mieszkania, giro konta dla kupców i przedsiębiorców z dostępem do łatwych w uzyskaniu kredytów - to zapewniło kasie tylko na ziemi kluczborskiej 20 tysięcy klientów.

Polacy zakładali jednak własne kasy - by bronić się przed lichwą, biurokracją czy złym traktowaniem w bankach niemieckich. Po kilku dziesięcioleciach istnienia dysponowały one potężnym kapitałem. Dowodzi tego Stanisław Żyga w opracowaniu "Polskie banki ludowe na Górnym Śląsku pod panowaniem niemieckim w latach 1895-1939", dostępnym w bibliotece Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Ostatni sejmik Związku Spółdzielni Polskich w Niemczech odbył się w grudniu 1938 roku we Wrocławiu. Podsumował wówczas swe dokonania: zrzeszał 35 spółdzielni, w tym 22 banki ludowe, 5 spółdzielni rolniczo-handlowych z 5 filiami, 2 spółdzielnie budowlane, 1 spółdzielnię ogrodniczą, 3 spółdzielnie wydawnicze. Miał 7.560 członków. Oszczędności przeważały nad pobranymi kredytami. Polacy odłożyli na swych kontach 5,1 mln marek, podczas gdy kredytów udzielono na 4,2 mln marek.

Spółdzielnie polskie w Niemczech nie miały łatwego życia. W myśl rozporządzenia ministra gospodarki Rzeszy z 23 października 1936 roku, polskie kasy oszczędnościowo-pożyczkowe i banki ludowe podlegały Niemieckiemu Związkowi Spółdzielczemu. Przyłączenie ich do niemieckiej centrali - Deutschen Genossenschaftsverband - pociągnęło za sobą opłaty. Wynosiły one 0,5 proc. od czystego zysku i 10 fenigów od każdego tysiąca marek kapitału obrotowego. Było z czego płacić - łączne obroty wszystkich polskich placówek gospodarczych w Niemczech wyniosły w 1937 roku aż 18,2 mln marek.

Ich pomyślny rozwój - finansowanie polskich fabryk, gospodarstw rolnych, zakładów rzemieślniczych, ochronę członków spółdzielni przed nadmiernymi podatkami, skuteczną ochronę polskiego stanu posiadania w zalewie najpierw pruskim, a potem niemieckim - skutecznie powstrzymał wybuch II wojny światowej. W przededniu wybuchu wojny z Polską gestapo wrocławskie zajęło biura Związku Spółdzielni Polskich. Członków zarządu wysłano do obozów koncentracyjnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto