Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Beacie Czaickiej z Bogatyni

Karolina Niemczyk
Archiwum prywatne
Beata Czaicka, mieszkanka Bogatyni cierpi na lekooporną postać padaczki. Mieszka w malutkim socjalnym mieszkaniu, które nie spełnia warunków potrzebnych osobie niepełnosprawnej. Utrzymuje się ze skromnej renty, która czasem nie wystarcza na potrzebne leki i wyżywienie. Przeczytaj wywiad z Beatą Czaicką.

Karolina Niemczyk: Beato na co i jak długo już chorujesz?
Beata Czaicka: Lista moich chorób jest naprawdę imponująca (śmiech). Często żartuje sobie z tego ale w rzeczywistości jest to śmiech przez łzy bo co innego mi pozostaje. Przede wszystkim cierpię na lekooporną postać padaczki. Kiedy mój stan zdrowia jest dobry ataki zdarzają mi się 2-4 razy na miesiąc. Kiedy jestem w kiepskim stanie niestety nawet kilka razy dziennie. Teraz mam dobry okres, a choroba jest pod kontrolą. Oprócz tego mam problemy z sercem, mam niestety torbiel na tym narządzie, która powoduje wiele dolegliwości. Dochodzi do tego reumatyzm, czasami boli mnie tak bardzo, że tylko Tramal jest mi w stanie pomóc. Mam problemy z kręgosłupem i utrzymaniem równowagi. Nawet po moim skromnym mieszkaniu chodzę w obuwiach by się nie przewrócić. Mam niedowład dłoni, dlatego wszystko biorę do rąk z dużą ostrożnością. Oczywiście. 100 zł kosztują same leki na padaczkę, a biorę 3 różne. Niestety utrzymuję się tylko ze skromnej renty i zasiłku pielęgnacyjnego. Moja renta to 600 zł, z tego muszę zapłacić 150 zł za mieszkanie socjalne minus te 100 zł na leki. Zostaje mi 350 zł miesięcznie na życie, a nie mogę sobie pozwolić by leków nie wziąć. Czasami wybieram jedynie między lekiem przeciwbólowym, a chlebem. Nie mogę sobie pozwolić na jedzenie rarytasów, zamiast kiełbasy kupuję pasztet,zamiast banana krajowe jabłko bo jest dużo taniej. Ale i tak cieszę się z tego co mam.
Wiem, że w swoim życiu masz za sobą nawet epizod bezdomności.
Zgadza się. To stało się po tym jak uciekłam od swojego byłego partnera. Nadużywał alkoholu. Pochodzę z patologicznej rodziny i nie chciałam przeżywać tego koszmaru po raz kolejny. W związku z moją chorobę potrzebuję ciszy i spokoju. Kiedy uciekłam od partnera najpierw trafiłam do szpitala po ataku padaczki. Nie chciałam wracać do domu. Najpierw Ośrodek Pomocy Społecznej w Bogatyni skierował mnie do schroniska. Później dzięki staraniom zastępcy burmistrza miasta, Jerzego Stachyry przyznano mi mieszkanie socjalne.
Panują tu dość skromne warunki. Pokój i improwizowana kuchnia oraz łazienka.
Jak to się mówi ciasne ale własne (śmiech). Faktycznie mieszkanko jest malutkie, to zaledwie 17 mkw, ale ja jestem prze szczęśliwa, że je mam. To mieszkanie tymczasowe. Jestem wpisana na listę oczekujących na większy lokal socjalny, ale jest ona tak długa, że mogę tutaj pomieszkać jeszcze kilka lat. Mimo wszystko jestem ogromnie wdzięczna władzom miasta, że dostałam to mieszkanko. Muszę podkreślić, że pochodzę z Radzimowa, ale zawsze chciałam mieszkać w Bogatyni i udało się. Kocham to miasto nie chciałabym mieszkać gdzieś indziej. No może w Kalwarii skąd pochodzą moi dziadkowie, ale jestem bardzo szczęśliwa i tutaj.
Po mimo wielu chorób wydajesz się nie poddawać i mam wrażenie, że jesteś optymistyczną osobą.
Swoje troski pozostawiam Rysiowi (śmiech). To mój różowy miś. Na co dzień staram się nie okazywać, że coś mnie trapi, ale proszę mi wierzyć, Ryszard przyjął wiele łez na klatę. (śmiech).
Jakie masz marzenia?
Marze przede wszystkim o godnym życiu. O podstawowych rzeczach, które mogłyby ułatwić mi życie lub sprawić, że będzie ono bardziej komfortowe. Wszystko co mam w mieszkaniu pochodzi od mieszkańców Bogatyni o dobrych sercach. Meble, które otrzymałam są wspaniałe ale nie do końca spełniają moje potrzeby. Dlatego marzę o tym, aby stolarnia udostępniła mi materiały i miejsce robocze, aby mój przyjaciel mógł zrobić mi meble odpowiednio dopasowane do mojej choroby. Za bardzo nie mogę się schylać dlatego marzą mi się nie szafki, a same wysuwane szuflady. Marzę o kuchence (śmiech). Tutaj nie mam prawdziwej kuchni, a tylko dwa palniki gazowe postawione na blacie. Marzę o telewizorze, bo ten który dostałam dawno się popsuł i oczywiście o laptopie. Takim zwykłym, skromnym, używanym. Byleby był, żebym mogła kontaktować się ze światem, za pośrednictwem internetu pisać listy do firm z prośbą o pomoc i kontaktować się z Fundacją Avalon, która się mną opiekuje.
Rozumiem, że za pośrednictwem fundacji można przekazać dla Ciebie 1% podatku?
Tak i zwracam się tu do wszystkich lubi dobrych serc, którzy jeszcze nie złożyli zeznania podatkowego. Ten 1% może mi naprawdę uratować życie. Wymagam specjalistycznej opieki lekarskiej i leczenia, niestety nie stać mnie na to. Wypełniając PIT aby przekazać darowiznę na mój cel należy wpisać KRS 0000270809, i dopisać w rubryce cel szczegółowy: CZAICKA 1450. Darowizny na moje leczenie można wpłacać również cały rok za pośrednictwem fundacji. Adres i numer konta to: Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym. ul Michała Kajki 80/82/1, 04-62 Warszawa numer konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001, w tytule wpłaty należy wpisać: CZAICKA 1450.
Czy w jakiś inny sposób można Ci również pomóc?
Oczywiście. Po prostu w codziennych sprawach. Rzadko bo rzadko wychodzę z domu ale zakupy same się nie zrobią (śmiech). Jeśli ktoś zobaczy mnie stojącą w kolejce do kasy pomoże mi nawet przepuszczenie. W sklepach są różne zapachy i odgłosy to sprawia, że mogą dostać ataku padaczki. Zwykła ludzka uprzejmość sprawi, że poczuję się lepiej.
A co zrobić jeśli takiego ataku niestety dostaniesz w miejscu publicznym?
Od lat noszę na nadgarstku opaskę z napisem, że cierpię na padaczkę lekooporną. Jeśli upadnę i dostanę drgawek wystarczy trzymać mi głowę, żeby nie doszło do urazu. Jak to mówią, dupa nie szklanka nie potłucze się(śmiech), ale głowa jest ważna. Należy też sprawdzać czynności życiowe i jeszcze raz podkreślam, nie bać się pomagać!
Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto