Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pucharu w tym roku nie będzie.

Grzegorz Bereziuk
O przegranych drużyn z Bolesławca i Warty Bolesławieckiej zdecydowały rzuty karne.
O przegranych drużyn z Bolesławca i Warty Bolesławieckiej zdecydowały rzuty karne. Grzegorz Bereziuk
Pucharu w tym roku nie będzie. Piłkarze czwartoligowego BKS Bobrzanie Bolesławiec zakończyli swój udział w tegorocznej edycji Pucharu Polski na szczeblu OZPN Jelenia Góra. Ekipa trenera Andrzeja Kisiela przegrała w Wojcieszycach z Woskarem Szklarska Poręba.

Pucharu w tym roku nie będzie.
Wynik potyczki z udziałem drużyny z Bolesławca trzeba uznać za dużą niespodziankę. Woskar występuje bowiem w A klasie, a więc dwa szczeble niżej niż BKS Bobrzanie. Gospodarze do meczu z wyżej notowanym rywalem przystąpili schowani za podwójną gardą. – Założenia były takie, że przyjmujemy rywala na naszej połowie i staramy się grać z kontry. Jak się okazało mieliśmy sporo okazji do rozegrania akcji ofensywnych, a że robiliśmy to operując piłką i podaniami zdobywaliśmy teren, myślę, że zaskoczyliśmy graczy BKS-u, którzy chyba spodziewali się po nas długich podań do wysuniętego napastnika – relacjonował szkoleniowiec gospodarzy. Jego taktyka przyniosła powodzenie w 45. minucie gdy Marcin Bednarczyk z zimną krwią dobił uderzenie Piotra Polaka.
W drugiej połowie trener Andrzej Kisiel dokonał wielu zmian. Na niewiele to się zdało bo choć przedstawiciel czwartej ligi posiadał przewagę optyczną, to jego ataki przypominały bicie głową w mur. W 70. minucie prowadzący mecz sędzia Adam Trudziński zmuszony był przerwać zawody, bo nad boiskiem rozpętała się śnieżna zawieja, która ograniczała widoczność. W wyniki opadów konieczne było też odśnieżenie linii boiska. Wyszło to na plus dla przyjezdnych, gdyż już w pierwszej akcji po wznowieniu gry był remis. Po rzucie rożnym dośrodkowaną piłkę trącił Jacek Bochnia, ta trafiła pod nogi Pawła Walczak, który niefortunnie wpakował ją pod poprzeczkę własnej bramki. Był to ostatni gol z gry w tym spotkania. Ponieważ zakończyło się ono remisem 1:1 arbiter zarządził konkurs jedenastek. Rzuty karne lepiej wykonywali piłkarze Woskara, co pozwoliło im wygrać konkurs 6:5. Decydujący strzał oddał Wojciech Łozowski. Tragedii z porażki nie robił Andrzej Kisiel, szkoleniowiec BKS Bobrzanie. – Arbiter postąpił słusznie, że po ustaniu zamieci pozwolił dokończyć mecz. Ponowny przyjazd do Wojcieszyce w celu dogrania kilkunastu minut byłby dla nas bardzo kosztowny. Zależało nam na wyniku, ale nie udało się awansować do kolejnej rundy. Gratulujemy przeciwnikowi. Wpływ na rezultat w dużej mierze miały panujące warunki. Przez to na boisku było dużo przypadku. Teraz skupiamy się na najbliższych ligowych spotkaniach. Radość panowała natomiast w obozie Woskara. – Uważam, że z przebiegu całego meczu ta wygrana nam się należała – stwierdził Marek Siatrak.
Do półfinału rozgrywek nie zdołał awansować też GKS z Warty Bolesławieckiej, który po rzutach karnych (3:5) przegrał z Olimpią Kowary. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Ostatni mecz ćwierćfinałowy pomiędzy Czarnymi Lwówek Śląski, a Karkonoszami Jelenia Góra zostanie rozegrany 8 kwietnia o godzinie 17. Włókniarz Mirsk awansował do półfinału decyzją władz OZPN, które przyznały mu „wolny los” bez losowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto