Starosta zgorzelecki: to były dobre cztery lata. Artur Bieliński podsumowuje swoją kadencję

T.K.Dobiega końca Pana kadencja na stanowisku starosty zgorzeleckiego. Jakie były te 4 lata w powiecie zgorzeleckim?
A.B.Na pewno był to dobry okres. Udało się podjąć te trudne decyzje, których nie podjęły poprzednie władze powiatu. Owszem, przeprowadzenie niektórych działań związanych z oświatą było bolesne, ale po prostu niezbędne. Według mnie kolejnym obszarem, któremu trzeba będzie sprostać na poziomie powiatów, będzie zapewnienie odpowiednich warunków dla niepełnosprawnej młodzieży.

Pozostańmy przy trudnych decyzjach. Czy był szczególnie trudny moment podczas tej kadencji?
Podejmowanie decyzji nie jest trudne, najpoważniejszą sprawą są emocje społeczne, które one czasem wywołują. Najważniejszą kwestią przy podejmowaniu takich decyzji jest wiedza i cel. Z perspektywy czasu na pewno połączenie szkół (ZSZ im. Bohaterów II Armii Wojska Polskiego przeniesiono do ZSP im. Emilii Plater, red.) w Zgorzelcu było taką sprawą. Przed kilkoma dniami spotkałem się z uczniami i ich rodzicami, którzy byli początkowo przeciwni połączeniu szkół. Teraz - po tych kilku latach - podziękowali mi za podjęcie tej decyzji. Przekonali się, że było to słuszne działanie.

A co z burzliwą sesją z końca 2013 roku - wtedy rada powiatu zajmowała stanowisko w sprawie dyrektora elektrowni Turów. Czy rada podjęła wtedy właściwą decyzję? (Polska Grupa Energetyczna zwróciła się do rady powiatu o zajęcie stanowiska w kwestii cofnięcia pełnomocnictw pozwalających na rządzenie elektrownią Turów Romanowi Walkowiakowi, red.)
Zdecydowanie tak. Nie może być tak, że ktoś chowa się za swoim immunitetem. Rada nie dostrzegła związku pomiędzy wypowiedzeniem pracy dla dyrektora i pełnieniem przez niego obowiązków radnego. Uchwała była zaskarżana i została utrzymana w mocy przez Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Wróćmy do powodzi, które nawiedzały powiat kilka razy w ciągu ostatnich lat. Co było w Pana ocenie główną przyczyną tak tragicznych skutków powodzi?
Ciężko tu wskazać jeden czynnik. Z pewnością jednym z powodów były olbrzymie opady deszczu w krótkim czasie. I tu trzeba zaznaczyć, że w takim wypadku nie pomogłyby żadne zabezpieczenia, czego przykładem są także sytuacje z krajów bogatszych niż Polska. Niestety, czasem popełnia się także błędy przy regulowaniu koryt rzek.

Czy infrastruktura drogowa w powiecie to wymagający obszar? 230 kilometrów dróg powiatowych to chyba spore wyzwanie?
Zgadza się. Pomimo tego, że udało się nam wyremontować wiele tych odcinków, to muszę przyznać, że nie jest możliwe, by wyremontować wszystkie. Powód jest prozaiczny – według naszych szacunków takie remonty kosztowałyby kilkadziesiąt milionów złotych. Takimi pieniędzmi powiat nie dysponuje.

Pieniędzy brakuje nie tylko na drogi...
Trzeba przyznać, że system finansowania powiatów jest niestety wadliwy. Powiaty są niedofinansowane, choć mają bardzo ciężkie obszary do zarządzania, takie jak drogi, służba zdrowia i pewna część pomocy społecznej.

Pomimo tego służba zdrowia w powiecie wciąż się rozwija. Szpital powiatowy staje się jedną z najpoważniejszych placówek w regionie.
W tym wypadku trzeba doceniać przede wszystkim zasługi ludzi. Ten szpital i jego kształt to dzieło pani dyrektor Zofii Barczyk. To, co zależy od nas, staramy się robić jak najlepiej. Oczywiście nie na wszystko mamy wpływ.

Przejdźmy do jednego z problemów, którymi żyje w ostatnim czasie powiat zgorzelecki. Czy jest coś, co może zahamować narastający konflikt na rynku lokalnych przewozów?
Przyglądam się z niepokojem tym wydarzeniom. Mam nadzieję, że w końcu uda się zahamować tę sytuację. Przede wszystkim trzeba rozmawiać. Uważam, że na naszym lokalnym rynku jest miejsce dla wszystkich firm.

A jak układa się współpraca ze stroną niemiecką?
Zawsze, kiedy potrzebowaliśmy wsparcia przy różnych inwestycjach i przedsięwzięciach, otrzymywaliśmy je od sąsiedniego powiatu Görlitz. To naprawdę cenne doświadczenia.

Można powiedzieć, że sercem tego regionu jest Turów – elektrownia i kopalnia. Jak bardzo wpływają one na rozwój tego regionu i dobrobyt mieszkańców?
Jeżeli powiem, że obecność obu zakładów jest bezcenna, to z pewnością nie będzie to przesada. Świetną wiadomością jest to, że w elektrowni powstaje nowy blok. To inwestycja, która jest kluczowa dla całego regionu. Muszę dodać, że współpraca z Polską Grupą Energetyczną układa się bardzo dobrze. Oczywiście w tym momencie należy wspomnieć o tym, że przewodniczącym rady powiatu jest wiceprezes PGE GiEK, Stanisław Żuk, który czuwa nad tymi relacjami.

W przeciwieństwie do poprzedniej kadencji, współpraca na linii starosta powiatu zgorzeleckiego-rada powiatu układała się bardzo dobrze. Czy jest na to jakaś szczególna recepta?
Przede wszystkim trzeba słuchać radnych i wyjaśniać z nimi wszystkie problemy. Radnym obecnej kadencji mogę podziękować za to, że na forum rady nie uprawiali polityki pomimo tego, że wywodzą się z różnych środowisk politycznych.

Skoro jesteśmy już przy polityce... czy w zgorzeleckiej Platformie panuje konflikt?
Nie nazywałbym tego konfliktem, to raczej różnica poglądów.

Zapowiedział pan już walkę o kolejną kadencję. Z jakim nastawieniem idzie pan do wyborów?
W życiu jestem optymistą, więc moje nastawienie jest jak najbardziej pozytywne!

I na koniec - ulubione miejsce w powiecie zgorzeleckim?
Przez 4 lata udało mi się odwiedzić wszystkie miejscowości powiatu. Ulubionego miejsca nie mam, ale naprawdę każdy kawałek ma w sobie urok. Polecam wszystkim odwiedzić wieś Wyszków, najlepiej jesienią!

Rozmawiał: TOK