Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozebrali ruiny szpitala przy ul. Nabrzeżnej

Janusz Pawul
Po starym szpitalu przy ul. Nadbrzeżnej nic już nie zostało.
Po starym szpitalu przy ul. Nadbrzeżnej nic już nie zostało. Janusz Pawul
Musiał zginąć człowiek i musiało upłynąć wiele lat, by wreszcie znalazły się pieniądze na rozebranie ruiny dawnego szpitala przy ul. Nadbrzeżnej w Zgorzelcu.

Znalazły się pieniądze i w ramach tzw. wykonania zastępczego Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Zgorzelcu przeprowadził rozbiórkę ruin dawnego szpitala przy ul. Nadbrzeżnej. Budowla zniknęła ostatecznie z powierzchni ziemi w grudniu. Wyłoniony w przetargu wykonawca przeprowadził rozbiórkę za niespełna 43 tys. zł. Pieniądze udało się pozyskać od wojewody dolnośląskiego. Można powiedzieć: nareszcie, bo stary szpital w Zgorzelcu straszył i stanowił zagrożenie już od wielu lat. Kikuty ścian stały tuż przy drodze dojazdowej do oddziału opieki paliatywnej SP ZOZ-u w Zgorzelcu. Codziennie przechodziło tamtędy wiele osób i przejeżdżały dziesiątki samochodów. Mury budynku w każdej chwili mogły się więc zawalić na ludzi. Tak się zresztą już stało. Stary szpital ma na sumieniu życie 40-letniego mężczyzny, który w poszukiwaniu złomu jesienią 2004 roku próbował zdemontować stalową szynę konstrukcyjną budynku. Doszło do katastrofy budowlanej i mężczyzna został przygnieciony. Zmarł. Po tym tragicznym wydarzeniu rozpoczęły się długie i żmudne starania o doprowadzenie do rozbiórki budowli. - Problem polegał na tym, że właścicielka tej nieruchomości przebywa zagranicą i nie reagowała na nasze pisma i monity w tej sprawie - tłumaczy Tomasz Kasperek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zgorzelcu. Po kolejnych miesiącach bezowocnej korespondencji, nadzór budowlany wszczął procedurę tzw. wykonania zastępczego. Teraz dobiegła ona końca, a po szpitalnym budynku nie zostało już nic, oprócz przysypanej śniegiem skarpy i tabliczek informujących o tym, że to teren prywatny. - Wreszcie - mówi zgorzelecki radny Władysław Wróblewski. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili - dodaje w imieniu mieszkańców ulicy Wrocławskiej. Ale też jak zaznacza, przy drodze do oddziału opieki paliatywnej do rozwiązania jest jeszcze jeden problem: to niezabezpieczony teren po dawnym sklepie Domat. Między tym terenem i ulicą jest duża różnica wysokości, a wysoki na blisko 2 metry uskok nie jest niczym odgrodzony. Władysław Wróblewski obawia się więc, że może tam dojść do wypadku, zwłaszcza teraz, zimą.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto