Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alternatywnie nie znaczy gorzej, tylko inaczej

Janusz Pawul
Pieńsk dawno już nie widział takiego najazdu fanów alternatywnej muzyki. Ludzie oglądali się na ulicach za kolorowymi irokezami i ekstrawagancko ubranymi dziewczynami i kiwali głowami. Ale tylko ci, którzy o inaczej wyglądających, młodych ludziach myślą wiąż stereotypami, że to odmieńce, brudasy i chuligani. Przy bliższym poznaniu przekonują się, że wcale tak nie jest; że to normalni młodzi ludzie, tylko trochę bardziej szaleni, bardziej próbujący się wyróżnić. A chamstwa i agresji jest wśród nich zdecydowanie mniej, niż wśród zwolenników zabawy w dyskotece. Dość powiedzieć, że przez dwa dni festiwalu nie wydarzył się żaden poważny incydent, żadna wymagająca interwencji bójka, czy rozróba. Jak podkreślali uczestnicy Alterpikniku, to impreza, na której spotykają się przyjaciele. Tu się przyjeżdża dla ludzi i klimatu. I oczywiście dla muzyki. W tym roku można było posłuchać ostrego grania rodem z Polski, Niemiec, Czech, Wielkiej Brytanii i Włoch. Na scenie królowały punk rock, hard core, post punk i metal core. Zagrały m.in. The Fight, Pikodeath i Dead Machines Factory, Mossambic, Meinhof Hasta La Vista i niesamowity Hotel Inferno. Było też sporo dobrego reggae i ska, które można było usłyszeć podczas soundsystemu, który zagrał znany w całej Polsce DJ Bass Reproduktor XIĄDZ MAKEN I. Wybrzmiały też Blizna Terror Sound System oraz Kosmos Mega Sound System. Tegoroczny Alterpiknik był już 9. z rzędu. Organizatorzy zapraszają już na 10. jubileuszowy!
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto