- To ja mam chorobę, a nie ona mnie - tłumaczy skromnie Krzysztof Jarocki. Dlatego gdy tylko może, stara się wspierać potrzebujących. Tak było w przypadku przykutego do wózka 41-letniego Mariusza Skóry, u którego stwardnienie rozsiane zdiagnozowano w 1995 roku.
Mieszkaniec Starego Węglińca przez blisko dwa lata nie mógł samodzielnie opuszczać mieszkania i był zdany na pomoc sąsiadów. - To było bardzo męczące - przyznaje 41-latek. Teraz w końcu ma podjazd dla niepełnosprawnych. O jego budowę zabiegał właśnie pan Krzysztof.
Biegał po urzędach i szukał możliwości zdobycia pieniędzy. Aż w końcu trafił do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zgorzelcu. Załatwiał wszystkie formalności, a potrzebny był projekt budowy, uzgodnienia z lokatorami, pozwolenie na budowę. Budowa podjazdu kosztowała w sumie 23 tys. zł. 80 procent sumy pokrył PCPR z puli na likwidację barier architektonicznych. W tym roku placówka ma na ten cel około 160 tys. zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Naszym celem jest ułatwianie życia niepełnosprawnym - mówi Robert Hećman ze zgorzeleckiego PCPR-u.
W każdym powiecie działają centra pomocy rodzinie, gdzie zgłaszać się mogą osoby, które szukają wsparcia w tego typu przypadkach. Jedynie w Bolesławcu z góry mówią, że nie mają funduszy na likwidację barier architektonicznych. Jest to spowodowane mniejszymi środkami z PFRON-u dla powiatu bolesławieckiego. Lepiej ma być w przyszłym roku.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?