Dziewięć lat samowoli

LUBAŃ

Prokuratura sprawdzi, czy zawyżone wypłaty w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej są przestępstwem

Ponad 170 tysięcy złotych będzie musiał zwrócić do kasy lubańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej prezes Zdzisław Kuchmistrz. Janina Maćkowiak, która podpisywała wypłaty, zachorowała.

Kilka dni temu informowaliśmy o nieprawidłowościach w lubańskim PEC-u, które wykryła kontrola zarządzona przez burmistrza. Obejmowała ona wynagrodzenia prezesa Zdzisława Kuchmistrza za okres od 1995 r. Okazało się, że w sposób niezgodny z prawem, bez wiedzy i zgody właściciela firmy, którym jest miasto, prezes zainkasował ponad 170 tys. zł,
Wypłata za kierowcę
87 tys. zł wypłacił sobie za to, że podróżując służbowym samochodem obywał się bez kierowcy. Ponad 44 zł poszło na jego konto jako nagrody, 15 tys. zł w formie premii, a niespełna 24 tys. jako premie z zysku firmy.

Łaskawa dyrektorka
Wszystkie te wypłaty, by były legalne, powinien zatwierdzić burmistrz (lub wcześniej, zanim PEC został spółką miejską, wojewoda). Zatwierdzała je dyrektor do spraw ekonomicznych PEC-u Janina Maćkowiak. Powoływała się przy tym na wewnętrzny regulamin wynagradzania w spółce, który obowiązuje jednak wszystkich oprócz prezesa.

Nadzorcy do dzieła
Jak się dowiedzieliśmy, informacje o wynikach kontroli w PEC-u w najbliższych dniach trafią do rady nadzorczej, która sprawuje bezpośredni nadzór nad działalnością spółki i jako jedyna ma prawo np. zatrudniać i odwoływać prezesów.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wyląduje także na biurku prokuratora.
Ciekawostką jest fakt, że dokumentacja spółki była wielokrotnie sprawdzana, w tym także przez inspektorów skarbowych, ale żadna z tych kontroli nieprawidłowości na taką skalę nie wykryła.