Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie zniknęły 33 tys. złotych z KS Piast Zawidów?

HAK
polskapresse/zdjęcie ilustracyjne
Gdzie zniknęły 33 tys. złotych z KS Piast Zawidów? Na ławie oskarżonym w Sądzie Rejonowym w Zgorzelcu zasiadł Janusz K., były wiceprezes KS Piast Zawidów. Na pierwszej rozprawie usłyszał zarzut przywłaszczenia pieniędzy w wysokości 33 tys. złotych na niekorzyść klubu piłkarskiego.

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć Janusz K. do winy się nie przyznał i sąd wyznaczył kolejną rozprawę na połowę grudnia.
_- Prokurator złożył wniosek o warunkowe umorzenie sprawy. Jednak w trakcie czynności zmienił się sędzia referent, który ów wniosek odrzucił – _mówi Tomasz Skowron, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.

Problemy finansowe klubu KS Piast Zawidów zaczęły się już w 2013 roku. Piast awansował w 2010 roku do IV ligi, spadł z niej z hukiem w 2014 roku. Szybko okazało się, że pieniędzy nie ma ani na wypłaty pieniędzy dla zawodników, trenerów czy nawet kupno kompletu piłek treningowych. Na skutek opłakanego stanu finansowego z funkcji trenera zrezygnował wówczas Rafał Wichowski. W lipcu 2015 cały zarząd KS Piast Zawidów odwołano, a na ich miejsce powołano nowe osoby.
_- Dla takiego małego Zawidowa występ w IV lidze to było coś. Ale problem stanowiły finanse. Zawodnicy oraz osoby związane z klubem zażądały od ówczesnego prezesa Jerzego Zagajskiego i wiceprezesa Janusza K. wyjaśnień w tej sprawie. Bardzo długo nas zwodzili, nie przychodzili na spotkania, nie składali żadnych wyjaśnień co do stanu finansowego klubu – _mówi nam anonimowo jeden z działaczy piłkarskich.

Każdego roku KS Piast Zawidów otrzymywał od urzędu miasta dotację w wysokości 70 tys. złotych, do tego dochodziły wpłaty od firm i prywatnych osób.
- Nie był wiadomo co się z tymi pieniędzmi stało. Zmienił się cały zarząd i nowy postanowił przejrzeć dokumentację wydatków. Okazało się, że brakuje większości faktur – opowiada nam rozmówca. - Z tego co wiem, nowy zarząd postanowił sprawdzić konto i wszystkie przelewy z niego wykonywane od stycznia do lipca 2015 roku. Do lipca 2015 roku wpłynęła pierwsza transza w wysokości 35 tys. zł z urzędu miasta i 33 tys. zł od firm. Druga transza z urzędu - 35 tys. zł wpłynęła w sierpniu i wrześniu. Wyszło na jaw, że wiceprezes nie wykonywał zapłat w formie przelewu, a pieniądze wypłacał z konta za pomocą czeku – dodaje.

Na czekach musiał się podpisać zarówno Janusz K. jak i Jerzy Zagajski. Jak udało nam się dowiedzieć, KS Piast Zawidów, z trudem, ale rozliczył 70 tys. złotych, które otrzymał od miasta. Faktury były cząstkowe ale było to konieczne by otrzymać od miasta wsparcie w następnym sezonie. Co się stało z pozostałą kwotą 33 tys. złotych, tego nie wiadomo. Nowy zarząd w związku z tym złożył do Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Postępowanie jednak po 2 miesiącach umorzono, ze względu na brak znamion przestępstwa. Wówczas do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze trafiło odwołanie od tej decyzji i cała procedura ruszyła na nowo pod nadzorem jeleniogórskiego sądu, co doprowadziło do pierwszej rozprawy, która odbyła się 1,5 tygodnia temu. Janusz K. nie chciał komentować postawionych mu zarzutów. W rozmowie telefonicznej poinformował, że jest w pracy i nie może rozmawiać. Na pytanie czy możemy zadzwonić w innym terminie odparł, że nie będzie się wypowiadał. Jerzy Zagajski nie odpowiedział na żaden telefon z naszej strony. Do tematu powrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto