Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wygląda kąpielisko w Bogatyni? W tym roku nikt nie będzie się tu kąpał [GALERIA]

Karolina Niemczyk
Karolina Niemczyk
Budowa bogatyńskiego aquaparku stała się niemal legendą. O jego budowie mówiono od 2008 roku, ale przez 9 lat nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Doszło do tego, że internauci zaczęli na ten temat tworzyć nawet prześmiewcze memy. Teraz kiedy obiekt stoi, pozornie gotowy, nikomu nie jest już do śmiechu. Dlaczego? Bo nikt w nim nie może się kąpać, a dodatkowo utrzymanie kąpieliska kosztuje miasto 16 700 zł miesięcznie.

W 2011 roku Agencja Nieruchomości Rolnych przekazała nieodpłatnie Bogatyni działkę o powierzchni blisko 6 hektarów, wartą 1,1 mln złotych. To na tej nieruchomości usytuowanej przy ulicy Pocztowej miał powstać m.in. ścianki wspinaczkowe, plac zabaw dla dzieci, ścieżki zdrowia, aleje spacerowe. Dodatkową atrakcją miał być basen oraz brodzik dla dzieci czyli aquapark. Według ANR działka miała zostać zagospodarowana do końca 2015 roku. W roku 2016 poddano rewitalizacji jedynie brzegi Zalewu. To z tego kąpieliska, które wybudowano w 1970 roku ubiegłego stulecia, przez trzy dekady korzystali mieszkańcy Bogatyni. Niestety w końcu wprowadzono zakaz kąpieli, a piękny, zielony teren zaczął niszczeć.

Przyszedł rok 2017 i zbliżające się wybory samorządowe. Ówczesny burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz zaczął zapewniać mieszkańców, że aquapark powstanie. Tak jak powiedział, tak też zrobił. Ruszyły prace budowlane i pierwsze informacje o tym, że cały proces odbywa się nielegalnie. Przyszło lato 2018, a mieszkańcy Bogatyni wciąż nie mieli własnego kąpieliska otwartego, bo „oficjalnego” otwarcia dokonano dopiero we wrześniu. Był popcorn, piwo, zabawa. Wygląda na to, że na placu budowy… W tym roku też nikt nie będzie się kąpał, bo Urząd Miasta i Gminy wciąż nie ma pozwolenia na budowę. Oficjalnie UMiG zapłacił opłatę legalizacyjną z tytułu samowoli budowlanej w wysokości 25 tys. złotych. Jednak jak wskazał Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w decyzji nr 320/2018 z 6 marca 2018 r. oraz postanowieniu nr 321/2018 również z 6 marca wskazał, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zgorzelcu dokonał rażącego naruszenia prawa. Dokonano obliczenia opłaty w wysokości 25 tys. zł, ponieważ do obliczeń przyjęto kategorię obiektu budowlanego III, który obejmuje domy letniskowe, budynki gospodarcze czy garaże. W rzeczywistości projekt podlega pod kategorię V (obiekty sportu i rekreacji: stadiony amfiteatry, baseny, zjeżdżalnie) i opłata powinna wynieść 250 tys. zł. Jak udało nam się ustalić, póki co miasto Bogatynia oficjalnie poniosło tylko koszt 25 tys. złotych.

Nielegalna budowa za 20 mln złotych

Początkowo szacowany koszt budowy aquaparku w Bogatyni miał wynieść ok. 10 mln złotych. Rewitalizacją pozostałej części terenu przy ul. Pocztowej już nikt się nie przejmował. Liczył się tylko obiecany aquapark. Po zmianie władzy w mieście okazało się, że jego budowa pochłonęła blisko dwa razy tyle. Bez stosownych dokumentów…

- Przedmiotowa inwestycja była realizowana w formule „zaprojektuj i wybuduj” i za wykonanie umownego zakresu prac podstawowych (dokumentacja projektowo-kosztorysowa oraz roboty budowlane wraz z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie) przysługiwało wykonawcy wynagrodzenie ryczałtowe. Wynagrodzenie takie zawiera ryzyko ryczałtu i jest niezmienne przez cały okres realizacji umowy. Wynagrodzenie ryczałtowe oznacza, że Wykonawca nie może żądać podwyższenia wynagrodzenia, chociażby w czasie zawarcia umowy nie można było przewidzieć rozmiaru i kosztów prac projektowych i robót budowlanych. Według zawartej umowy, kąpielisko miało kosztować 9 mln 458 tys., jednak wg wystawionych faktur, koszt całkowity inwestycji pod nazwą „BUDOWA OTWARTEGO KĄPIELISKA W BOGATYNI” wyniósł 18 mln 736 tys. zł – wyjaśnia Monika Sawicka z UMiG w Bogatyni.

Kąpać nikt się nie będzie a sprawę bada prokuratura

Budowa otwartego kąpieliska w Bogatyni wzbudziła wiele kontrowersji i zawierała tyle nieprawidłowości, że zawiadomiono Prokuraturę Rejonową w Zgorzelcu o możliwości popełnienia przestępstwa i obecnie są prowadzone czynności w Prokuraturze Krajowej. Natomiast mieszkańcy miasta jak nie mieli kąpieliska tak nadal nie mają, chociaż stoi. W tym roku nikt kąpać się nie będzie, a za utrzymanie obiektu ze swoich podatków zapłacą wszyscy mieszkańcy. Jego miesięczne utrzymanie kosztuje blisko 17 tys. złotych, z czego 2700 złotych pochłania rachunek za energię elektryczną (oświetlenie), a 14 tys. opłacanie ochrony. Gmina płaci, a rachunkami za ochronę obciąża wykonawcę, ten jednak faktury odsyła. Burmistrz zabezpiecza obiekt, bo skoro kąpielisko już stoi to szkoda by zostało rozgrabione i zniszczone.

Niestety, w tym sezonie się nie wykąpiemy. Władze miasta porządkują to, co zastały. Kąpielisko wymaga przygotowania dokumentacji, uzyskania pozwolenia na budowę, wykonania inwentaryzacji, doprojektowania wielu rzeczy i uzyskania decyzji na użytkowanie. Obiekt musi działać legalnie i być bezpieczny dla mieszkańców. Burmistrzowi zależy, aby docelowo służył naszej społeczności przez cały rok, nie tylko latem

Informuje o sprawie Monika Sawicka z UMiG w Bogatyni

Warto obiekt doprowadzić do ładu i składu i pozwolić mieszkańcom na korzystanie z niego. W końcu sami za to zapłacili, chociaż może nie wszyscy o tym wiedzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto