Pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego usuwają wielki głaz, który osunął się w Wąwozie Kamieńczyka i mógłby zagrozić wchodzącym tam turystom. Prace potrwają do świąt Bożego Narodzenia. Do tego czasu wąwóz, który jest jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji w Karkonoszach, będzie zamknięty. Istnieje bowiem zagrożenie dalszym osuwem ziemi i skał na pomost, którym turyści podchodzą do 27-metrowego wodospadu Kamieńczyka.
Karkonosze: Wąwóz Kamieńczyka zamknięty
Blok skalny zatrzymał się tuż nad kładką na ochronnych siatkach. Kilkutonową skałę trzeba będzie opuścić na linach.
- Poza tym tego konieczne jest dokonanie przeglądu ścian wąwozu, czy nie ma innych obluzowanych głazów i skontrolowanie zabezpieczeń - mówi Andrzej Raj, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego.
O tym że ściany wąwozu są niestabilne wiadomo od dawna. Dochodziło tu do wypadków. W 1973 roku miało miejsce zdarzenie śmiertelne. W części, która obecnie nie jest udostępniona do zwiedzania, nastąpił obryw skalny i w jego konsekwencji śmierć poniosły dwie osoby: kobieta i dziecko. Po tej tragedii przeprowadzono szereg prac zabezpieczających, część zboczy została osłonięta metalową siatką. Mimo to szlak do wodospadu Kamieńczyka został zamknięty na wiele lat. Dopiero w latach 90-tych XX w. szlak ten ponownie otwarto, a w 2003 roku przeprowadzono gruntowny remont i zastąpiono betonowy pomost metalową kładką.
Co roku wąwóz odwiedza 110 – 130 tysięcy turystów. Warunkiem podejścia pod wodospad jest założenie kasku ochronnego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?