Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice niczym Barcelona wystąpią na dużym ekranie. Niestety nie u Allena

Justyna Przybytek
Katowice
Katowice Marzena Bugała
Katowice niczym Barcelona będą mieć film promujący miasto. Niestety reżyserem nie będzie Woody Allen, ale jak obiecują urzędnicy reżyser będzie z najwyższej polskiej półki. Szczegółów zdradzać nie chcą.

Zainwestowanie w tzw. city placement, czyli przedstawianie stolicy aglomeracji na dużym ekranie zalecili autorzy Strategii Promocji Katowic. Proponowany budżet, który w przedsięwzięcie miałoby zainwestować miasto to 700 tys. zł.

- Najpopularniejszy w ostatnich latach film fabularny, z akcją osadzoną w Katowicach, a przy okazji w ogóle jeden z najchętniej oglądanych polskich filmów fabularnych, czyli „Jesteś Bogiem” z roku 2012 w reż. Leszka Dawida, skupia się na historii Magika i zespołu Paktofonika, dla której Katowice stanowią jedynie dość jednoznacznie szare tło przełomu wieków. Z kolei emitowany w Telewizji Polskiej w latach 1999-2008 serial telewizyjny „Święta wojna”, ukazujący perypetie Bercika i jego żony Andzi, którzy w swym katowickim mieszkaniu goszczą dawnego przyjaciela z Warszawy – Zbyszka, opierał się głownie na umacnianiu stereotypowych wyobrażeń na temat różnic pomiędzy „hanysami” i „gorolami” – czytamy w strategii.

Tymczasem strategia zakłada, że miasto ma być promowane jako miejsce nowoczesne, dalekie od stereotypów przeszłości, alternatywne, dobre do mieszkania, inwestowania, pracy, czy nauki. Film, którego jednym z bohaterów miałyby być Katowice, ma pokazać właśnie takie oblicze stolicy Górnego Śląska.

- Pracujemy nad tym przedsięwzięciem. Mierzymy wysoko, w najwyższą polską półkę – mówi Waldemar Bojarun, naczelnik Wydziału Promocji w Katowicach. – Niebawem będę mógł podać więcej szczegółów. Mogę powiedzieć tyle, że będzie to film fabularny, którego akcja dzieje się w Katowicach – dodaje.

W Katowicach kręcony już od ubiegłego roku jest film Ingmara Vilqista i Adama Sikory „Miłość w mieście ogrodów”. Obraz opowiada historię miłosną, a dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Reżyser i operator zaprzeczyli jakoby film był promocją Katowic. Bojarun potwierdza, że nie o ten film miastu chodzi.

City placement, to metoda promocji wykorzystywana na świecie od lat. Jednym z najgłośniejszych przykładów był obraz Woodego Allena „Vicky, Christina, Barcelona”. Piękne hiszpańskie miasto było i na ekranie i w tytule oraz w piosence promującej film. Za to wszystko władze Barcelony zapłaciły ok. 2 mln euro. Narzędzie jest tez coraz bardziej popularne na rodzimym rynku.

- Największe polskie miasta, coraz chętniej korzystają z lokowania akcji i budżetów promocyjnych w filmach fabularnych i serialach telewizyjnych. W serialach „Tancerze” i „Pierwsza miłość” jedną z głównych ról zagrał odpowiednio korzystnie filmowany Wrocław, zaś w popularnym „Prawie Agaty” poszczególne sceny serialu przedzielają efektowne panoramy tętniącej życiem Warszawy – przekonują autorzy strategii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto