Pierwsza połowa nie zwiastowała spacerku zgorzelczan. Zespół trenera Zbigniewa Pyszniaka przez pełne dwadzieścia minut potrafił dotrzymać kroku nie tak dawnym mistrzom Polski. W pierwszej kwarcie po akcjach Brandona Browna oraz Jakuba Patoki gospodarze byli na prowadzeniu. Później z dystansu trafił Tweety Carter, a po akcji Denzella Ervesa po pierwszej kwarcie był remis 20:20. W drugiej kwarcie gospodarze wygrywali nawet różnicą sześciu oczek. Sygnał do ataku dał gościom David Jackson. Amerykanin zdobywał ważne punkty i przed przerwą dał swojej drużynie prowadzenie 38:36. Kibice spodziewali się kolejnych zaciętych kwart po zmianie stron. Siarka została jednak zdemolowana. Dobrą skuteczność prezentowali Mateusz Kostrzewski oraz Michał Michalak. Kiedy z dystansu kolejny raz trafił Carter było już 63:45 dla przyjezdnych. Czwartą kwartę PGE Turów rozpoczął od prowadzenia 14:0 i było jasne, że meczu otwarcia już nie przegra. Ostatecznie zgorzelczanie pozwolili rywalom rzucić 15 punktów po przerwie i cały mecz wygrali 87:51 (20:20, 16:18, 9:25, 6:24). Punkty dla PGE Turowa zdobyli: Archibeque 14, Jackson 14, Kostrzewski 12, Michalak 11 (1), Carter 8 (2), Erves 8, Ikowlew 7 (1), Borowski 6 (1), Gospodarek 4, Bochno 3 (1).
Dodajmy, że zespół trenera Mathiasa Fishera pojechał do Tarnobrzega bez Roberta Tomaszka. Klub w minionym tygodniu rozwiązał z zawodnikiem kontrakt za porozumieniem stron. W kolejnym spotkaniu PGE Turów zmierzy się w swojej hali z Polpharmą Starogard Gd. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 18.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?