Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: PGE Turów chce rewanżu na Anwilu

Grzegorz Bereziuk
fot. Grzegorz Bereziuk
Spotkania PGE Turowa Zgorzelec i Anwilu Włocławek od lat elektryzują sympatyków obu zespołów. W poprzednim sezonie drużyny stawały naprzeciw siebie aż ośmiokrotnie. Rywalizację ze zdecydowanie lepszym bilansem zakończył zespół znad Nysy Łużyckiej.

PGE Turów wygrał konfrontację z Anwilem w sezonie zasadniczym (wliczając pierwszy oraz drugi etap) w stosunku 3-1. W takim samym rozmiarze czarno-zieloni okazali się lepsi w ćwierćfinale play-off.

- Poprzedni sezon to już historia. Liczy się to, co przed nami. Mamy przed sobą nowe rozgrywki, ale te same cele. Odkąd jestem w Zgorzelcu, zawsze mierzymy wysoko. Chcemy wygrywać każde kolejne spotkanie, w tym oczywiście także z Anwilem - powiedział obrońca PGE Turowa, David Jackson.

Włocławianie w ostatniej ligowej kolejce przegrali ze Stelmetem Zielona Góra 65:68. Wynik dla zespołu prowadzonego przez Dainiusa Adomaitisa mógł być dużo korzystniejszy, gdyby Anwil choć w delikatnie lepszy sposób wykonywał rzuty z dystansu. Koszykarze z Kujaw zanotowali tylko jedną udaną próbę na osiemnaście wykonanych. Zanotowali w tym meczu również tylko sześć asyst.

- Nie mamy takiej cierpliwości w ataku, jakiej bym sobie życzył. Chęci są, ale czasami trzeba cierpliwości. Musimy się tego nauczyć, tak samo jak musimy lepiej dzielić się piłką. Na to będę musiał zwrócić baczniejszą uwagę - powiedział po spotkaniu ze Stelmetem szkoleniowiec Anwilu.

O niebo lepiej włocławia-nom poszło na inaugurację sezonu, kiedy wygrali w Kołobrzegu z Kotwicą 81:69. Dla porównania, w tym spotkaniu Anwil zanotował 13 asyst i trafił 9 z 20 oddanych rzutów zza linii 6,75 m.

Wiodącymi postaciami tej ekipy byli dotychczas Marcus Ginyard (średnio 13,5 pkt, 7,5 zb.), Ruben Boykin (9,5 pkt, 10 zb.) oraz znany z gry we Włocławku w poprzednim sezonie Seid Hajrić (13,5 pkt, 4 zbiórki). Za kreowanie gry zespołu podobnie jak w minionych rozgrywkach odpowiada Krzysztof Szubarga.

Tyle o Anwilu. PGE Turów z kolei ma w ostatnim czasie niewiele zmartwień i z nadzieją patrzy w przyszłość. Ekipa trenera Miodraga Rajkovicia najpierw rozbiła na swoim parkiecie Rosę Radom 109:71, a następnie gładko wygrała na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk 83:70. W obu meczach liderem PGE Turowa w ofensywie był Michał Chyliński - zdobywał średnio 18 pkt. Dużo pochlebnych recenzji za swoją grę zbierał też Djordje Micić (14 pkt, 2 asysty), charyzmatyczny Ivan Zigeranović oraz Aaron Cel. Francuz z polskim paszportem w porównaniu do poprzedniego sezonu gra zdecydowanie lepiej, w dotychczasowych meczach notując 14 punktów i 7 zbiórek.

Przed meczem faworytem wydaje się być PGE Turów. Ekipa znad Nysy Łużyckiej, chcąc wygrać, będzie musiała być niezwykle skoncentrowana w defensywie i skuteczna w ataku. Tak słaby mecz, jak ze Stelmetem pod kątem rzutów z dystansu zespołowi z Włocławka może już się bowiem nie przytrafić. Goście ponadto będą chcieli zrewanżować się rywalom za to, że w poprzednim sezonie szybko musieli udać się na wakacje.

Spotkanie pomiędzy PGE Turowem a Anwilem zostanie rozegrane w piątek. Początek o godz. 19. Transmisja w Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto