Decyzję o odwołaniu zajęć lekcyjnych w szkołach podjęli ich dyrektorzy, ale po wyraźnym sygnale z urzędu gminy, że należy się kierować dobrem dzieci. A to - zdaniem Mirosława Kłysa z wydziału oświaty i promocji UG - wymagało właśnie odwołania lekcji.
Powodem są ostatnie opady śniegu i bardzo trudna sytuacja na drogach powiatu zgorzeleckiego.
- Wójt nie chce narażać dzieci na przemarzanie na przystankach w oczekiwaniu na autobusy. W ostatnich dniach już i tak frekwencja w szkołach wynosiła zaledwie jedynie około 50 proc. - mówi Mirosław Kłys. - Sam byłem świadkiem sytuacji, kiedy dzwonili do nas rodzice zdenerwowani, że dzieci marzną na przystanku, a szkolny autobus nie przyjeżdża. Drogi są nieprzejezdne. Sami kierowcy mówią, że boją się nimi jeździć - dodaje.
Cezary Mostowik z wydziału drogownictwa zgorzeleckiego starostwa przekonuje jednak, że wszystkie drogi powiatowe są przejezdne. - Oczywiście warunki jazdy są trudne, występują muldy, jest śliska nawierzchnia. Ale wszędzie da się dojechać. Wczoraj i dziś razem z wicestarostą Mariuszem Tureńcem odbyliśmy specjalnie rekonesans po naszych drogach i sprawdzaliśmy ich przejezdność właśnie pod kątem dojazdu dzieci do szkół. Naszym zdaniem, dowozy mogą się odbywać - zapewnia Cezary Mostowik.
Decyzja już jednak zapadła i dzieci mają wolne. Jedenastoletni Wojtek z Koźmina cieszy się z nieoczekiwanej, dodatkowej laby. Ale też trochę martwi, bo jak mówi, wolne trzeba będzie odrabiać. Kiedy, tego jeszcze nie wiadomo, bo decyzję w tej sprawie podejmą już sami dyrektorzy szkół.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?