Wiele lat musiało upłynąć, aby rodziny, organizacje patriotyczne, kombatanckie i stowarzyszenia naukowe doczekały się uczczenia pamięci poległych w boju. Zamordowanych w komunistycznych więzieniach, walczących przeciwko sowietyzacji Polski.
Przez cały okres PRL-u i nie tylko nazywano ich „zaplutymi karłami reakcji”. Wszystkie niepodległościowe organizacje, do których należeli, nosiły miano „faszystowskich”. W zamian za walkę jaką toczyli, o wartość najwyższą jaką jest niepodległość kraju, zginęli z bronią w ręku lub zamęczeni w więzieniach, torturowani wyziewali ducha za ojczyznę. Innym organizowano okrutne śledztwa, pokazowe procesy, które były po prostu kpiną z wymiaru sprawiedliwości. Wyrok nie mógł być inny niż kara śmierci.
Tylko nielicznym udało się przeżyć stalinowski reżim. Niezłomni, nie złożyli broni, wyklęci przez komunistyczny system, walczyli z morderstwami, grabieżami, gwałtami i wszystkim tym co zgotował nam sowiecki reżim.
Komunistyczne fałszerstwo doprowadziło do tego, że Europa sprzedała Polskę Sowietom. A hasło „amnestia” było niczym innym, jak wyrokiem śmierci. Tropili i mordowali tych, którzy się nie ujawnili i tych co to zrobili.
W naszym regionie nie brakuje rodzin i potomków żołnierzy wyklętych. Tu wiodą już spokojne życie, doskonale pamiętając strach i okrucieństwo minionych lat. Do dziś niektórzy boją się tzw. odnalezienia. Wieloletnie tropienie odciska piętno na całe życie.
- W naszym regionie mamy bardzo ciekawą kartę, ze względu na zmiany granic. Część oddziałów partyzanckich musiało przenieść się na teren dzisiejszej ziemi zachodniej, gdzie zaczęły swoją walkę. W całej Polsce powstały organizacje takie jak: „Wolność i Niezawisłość”, „Wolność i Sprawiedliwość” czy „Ruch Oporu Armii Krajowej” i oczywiście wiele innych. Przedstawicielem naszego regionu był podpułkownik Anatol Sawicki, ostatni dowódca oddziałów eksterytorialnych WiN na ziemiach zachodnich. Komendant I brygady okręgu WiN. Odtwarzał na ziemiach zachodnich struktury V dywizji Lwowskiej AK. Po aresztowaniu przetrzymywany był w lubańskim więzieniu kilka dni . W 2011 roku uczczono jego pobyt, pracę i aresztowanie, płytą upamiętniającą na ulicy Bankowej, gdzie doszło do zatrzymania niezłomnego w miejscu jego pracy – informuje Piotr Kucznir, regionalista.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?