Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NASZA HISTORIA : Wiadukt w Bolesławcu dziełem geniusza

Szymon Wasylów
W 1845 roku Bolesławiec dołączył do grona miast połączonych linią kolejową. Aby miasto mogło należycie się rozwijać konieczne było stworzenie połączenia z leżącym kilkadziesiąt kilometrów na zachód Węglińcem. W realizacji tego celu największą barierą była rzeka Bóbr. Postanowiono zaprojektować prawie pół kilometrowy wiadukt kolejowy – symbol współczesnego Bolesławca. Tego istotnego dla przyszłości mieszkańców zadania podjął się Engelhardt Gansel.

Fryderyk Engelhardt Gansel urodził się 29 października 1806 roku. Po ukończeniu szkoły w Bolesławcu rozpoczął karierę architekta, ucząc się zawodu u niejakiego Leitnera w latach 1822-24. Młody architekt, aby poszerzyć horyzonty odbył wiele podróży m.in. po Austrii, Szwajcarii i Belgii. Następnie podjął studia w Berlinie i Hamburgu. Jako jeden z najzdolniejszych studentów został wysłany do Anglii na koszt państwa pruskiego. Po kilku latach Gansel powraca do Bolesławca, aby rozpocząć karierę zawodową. Zdobyte doświadczenie pozwala mu na zaprojektowanie wieży obecnego Kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, budynku obecnej szkoły przy ul. Komuny Paryskiej oraz wielu obiektów sakralnych i przemysłowych na terenie Niederschlesien. Jednak na jego największy projekt – dzieło życia, przyszło mu poczekać do 1844 roku.

Dokładnie 18 czerwca ruszyła budowa wiaduktu kolejowego w Bolesławcu. Miesiąc wcześniej dokonano uroczystego wmurowania kamienia węgielnego. Projekt zakładał stworzenie obiektu wzorując się na rzymskich akweduktach, co zresztą jest często przytaczanym skojarzeniem związanym z wizytówką Bolesławca. Jako materiał wybrano piaskowiec, którego korzystna dostępność umożliwiała sprawną realizację przedsięwzięcia (piaskowiec wydobywano w pobliskiej Dobrej). O sprawnej logistyce świadczy choćby fakt, że w roku 1844 kiedy trwała budowa wiaduktu, na odcinku pomiędzy Wrocławiem, a Legnicą układano dopiero tory i budowano dworce.

Budowa obiektu ze względu na jego imponujące rozmiary, podzielona została na trzy odcinki. Realizacje kluczowego etapu nad rzeką Bóbr nadzorował sam Engelhardt Gansel oraz inż. Kleist. Zanim jednak to nastąpiło w ramach prac przygotowawczych usypano dwa potężne wały mierzące po ok. 20 metrów każdy. Do tego celu zużyto 150 tys.m3 ziemi! Ostatecznie po dwóch latach intensywnych prac, zaangażowaniu sześciuset robotników oraz ponad trzech tysięcy osób związanych z projektem, udało się stworzyć 490 metrowego kolosa. Pozostałe parametry prezentują się równie imponująco. Wiadukt jest szeroki na 8 metrów, wysoki na 26m, posiada osiem głównych filarów, których grubość wynosi niespełna 4 metry oraz 35 półkolistych przęseł. Przy budowie pomyślano również o funkcji militarnej obiektu. Trzy filary służyły jako wartownie dla wojsk pruskich. Do ulokowanych u góry pomieszczeń prowadziły 92 stopnie.

Most otwarto 27.07.1846 roku. Niespełna dwa miesiące później odbyło się uroczyste otwarcie dokonane przez cesarza Fryderyka Wilhelma IV, który wraz z żoną osobiście przeprawił się przez rzekę Bóbr. Dla Fryderyka Engelhardta Gansela był to czas największego zawodowego sukcesu, choć jego dorobek prezentuje się niezwykle imponująco. Architekt zrealizował około 400 przedsięwzięć!

Nie mniej ciekawe są XX – wieczne losy bolesławieckiego wiaduktu. W lutym 1945 roku podczas srogiej zimy i dramatycznych wydarzeń, w których siły III Rzeszy zostały rozbite podczas walk w mieście, wycofujące się wojska wysadziły główną część mostu, aby utrudnić Rosjanom sprawną komunikacje na zdobytym terenie. Wskutek tych wydarzeń jeszcze długo po wojnie dochodziło do kuriozalnego procederu. Pasażerowie podróżujący z Wrocławia do Węglińca byli zmuszeni przerwać podróż przy wiadukcie, wysiąść z pociągu, przejść pieszą kładką nad zniszczonym fragmentem, by finalnie wsiąść do drugiego pociągu i podróżować dalej. Na szczęście taki stan rzeczy trwał do 1947 roku, kiedy to wysiłkiem nowo przybyłych osadników odbudowano zburzony fragment oraz zmodernizowano przestarzałe elementy budowli. Na pamiątkę tych prac została wmurowana stosowna tablica.

Wiadukt kolejowy to bez wątpienia symbol miasta i jego najbardziej imponujący zabytek, który kojarzony jest w najodleglejszych miejscach świata. Jego rewitalizacje oraz stworzenie świetlnej iluminacji tylko przysporzyły mu sławy. Dziś każdy szczyci się wiaduktem. Jest to bardzo inspirujące z uwagi na fakt, że jego powstanie zawdzięczamy człowiekowi urodzonemu ponad 200 lat temu, który posługiwał się innym językiem i należał do innej kultury. To jest właśnie Dolny Śląsk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto