Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy kary dla wójta

Paulina Gadomska
Sprawa mostu na rzece Czerwona Woda ciągnie się już od trzech lat. Wszyscy mają jej już serdecznie dość. Państwo Nieckarz, którzy mieszkają tuż przy moście, od rozpoczęcia jego budowy zgłaszali, że w ich mniemaniu, jest on budowany nieprawidłowo.

– My mamy już 70 lat i bardzo wiele nerwów i zdrowia kosztuje nas ta sprawa – mówi Maria Nieckarz. – Mieliśmy nadzieję, że jeszcze w trakcie budowy zostaną podjęte kroki, aby most spełniał swoje zadanie. Przy każdym wezbraniu wody boimy się o swój dobytek.
Kiedy w sierpniu 2010 roku powiat zgorzelecki nawiedziła powódź, most na rzece Czerwona Woda w Sulikowie został uszkodzony. Władze gminy poczyniły starania, aby uzyskać promesę na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Pieniądze wpłynęły jeszcze we wrześniu. Pod koniec listopada wyłoniona została firma wykonawcza i rozpoczęto odbudowę mostu. Po zakończeniu budowy sporządzono protokół odbioru końcowego oraz protokół rzeczowo finansowy końcowego odbioru zadania.
Według śledczych, dokumenty te poświadczały nieprawdę, a w toku śledztwa postawiono zarzut wójtowi Sulikowa, Robertowi Starzyńskiemu. – Nam na prawdę nie zależy na tym, żeby wójt został skazany. Chcemy w końcu otrzymać decyzję i wiedzieć, czy most jest prawidłowo zbudowany, czy też nie – mówi pani Maria. – Jeśli okaże się, że most jest zły, będą możliwe do podjęcia działania administracyjne, które sprawią, że nareszcie będziemy mogli spać spokojnie.
Cała ta sprawa wszystkim ciąży. Wójt przyznaje, że chciałby mieć to już za sobą, tym bardziej, że w przeciwieństwie do państwa Nieckarz, uważa, ze most spełnia swoją funkcję.
– Zagrożenie powodziowe w sąsiedztwie Państwa Nieckarz istniało od zawsze, a nie dopiero od czasu przebudowy mostu – mówi.– Jedynym mostem, który miał rezerwę podczas ostatniej powodzi, był właśnie ten most, co potwierdzają wykonane zdjęcia. Przebudowa mostu i późniejsze pogłębienie rzeki na całej długości w miejscowości Sulików zagrożenie to zmniejsza, a nie powoduje. Swoją niewinność udowodnię przed sądem – zaznacza. - Postępowanie sądowe dotyczy jednego zarzutu prokuratora. Zarzut ten mówi w skrócie, że "zaniechałem przedsięwzięcia działań mających na celu usunięcie negatywnych skutków zmiany lokalizacji i położenia mostu dla sąsiadujących z rzeką nieruchomości w tym poprzez zaniechanie wybudowania murów oporowych które zniwelowałyby dla zdrowia i życia ludzkiego a także mienia jakie stwarza obecnie sytuowanie mostu."
Zarzut jest kuriozalny bowiem: Nie było zmiany lokalizacji mostu w trakcie prac. Tak została zaprojektowana, uzgodniona z zarządcą rzeki i Starostwem Powiatowym gdy wójtem był jeszcze Jan Hasiuk.
Nie zaniechałem wybudowania murów oporowych ponieważ mury takie nigdy nie były tam zaprojektowane ani nawet zaplanowane. Nie było również przeznaczonych środków na ich budowę.
Mury oporowe nie są częścią mostu tylko umocnieniem brzegu rzeki za który odpowiada zarządca rzeki i nie jest nim Gmina Sulików.
To nie wójt podejmuje techniczne decyzje na budowie tylko kierownik i inspektor nadzoru. Przyczółki mostu zostały umocnione inaczej niż zakładał projekt co nie znaczy, że gorzej. Trzeci rok po zakończeniu budowy i kilka zagrożeń powodziowych pokazuje że umocnienie spełnia swoje zadanie właściwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto