Nowy prezes wodociągów w Bolesławcu. Grzegorz Kozłowski o działaniach PWiK

Nowy prezes ma 49 lat i od ponad 27 lat jest związany z bolesławieckimi wodociągami. Od 2008 r. pełnił funkcję dyrektora ds. technicznych. Pracował również przez 6 lat jako asystent projektanta i projektant w Pracowni Badawczo Projektowej Ekosystem w Zielonej Górze. To fachowiec, który ukończył m.in. zarządzanie Przedsiębiorstwem Wodociągowym – studia podyplomowe (Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu), MBA – studia podyplomowe (Szkoła Główna Menedżerska w Warszawie), Inżynieria Środowiska w zakresie zaopatrzenia w wodę unieszkodliwiania ścieków i odpadów - studia magisterskie (Uniwersytet Zielonogórski), Inżynieria Środowiska w zakresie urządzeń sanitarnych – studia inżynierskie (Politechnika Zielonogórska). W swojej firmie Kozłowski był również monterem, inspektorem i starszym inspektorem. Od 1995 r prezes Kozłowski jest żonaty. Ma również dwóch synów w wieku 26 i 3 lata. Pasją pana Grzegorza jest lotnictwo- posiada stosowne uprawnienia i licencję na latanie wiatrakowcami.

Na co Pan stawia jako szef firmy?
Zawsze na bezpieczeństwo w dostarczaniu wody, inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE) i efektywność energetyczną, ale też na E-usługi i pozyskiwanie funduszy na inwestycje np. we współpracy z Politechniką Wrocławską.

Jak wielką przestrzenią zarządza bolesławiecka firma?
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji obejmuje obszarem działania Bolesławiec, gminę Bolesławiec i oczywiście powiat, dalej miastem i gminą Lwówek Śląski oraz miastem i gminą Wleń. W sumie zaopatrujemy w wodę ponad 70 000 ludzi.

Bolesławiecki PWiK jakoś się wyróżnia na tle innych na Dolnym Śląsku, np. cenowo?
Zasadniczo cena wody jest uzależniona od koncentracji jej konsumentów. To też w naszym przypadku jest ona najtańsza w samym Bolesławcu, bo to największe skupisko odbiorców, później w Lwówku i Wleniu, ale ogólnie cena naszej wody jest poniżej średniej w dolnośląskim. Natomiast wyróżnia nas to, że mieszkamy w regionie, w którym dysponujemy podziemnymi zasobami wody w dodatku wysokiej jakości.

Czyli natura dała gotowy bonus, którym nie trzeba się przejmować?
Aż tak beztrosko nie jest. O wodę pod ziemią trzeba dbać. Jest ona non-stop monitorowana w wielu miejscach ujęć i pod ziemią w zakresie, jakości, ciśnienia jak jej ilości. Monitoring pozwala nam reagować na każdą zmianę w parametrach wody, sygnalizuje nam nie tylko zmiany, ale również możliwe tendencje zmian i tyczy się to całego regionu.

W takim razie, jakie dziedziny związane z woda na waszym terenie wymagają inwestycji a jeśli tak to, czego one tyczą?
Przez lata systematycznie zwiększaliśmy bezpieczeństwo dostarczania wody. Inwestowaliśmy wiele w rozbudowę dużych ujęć wodnych w rurociągi transmisyjne pomiędzy tymi ujęciami, tak by powstał jeden zwarty system bolesławiecko – lwówecki. Jest on oparty o 5 ujęć, co w efekcie przynosi możliwości ilościowe pozyskiwania wody ponad nasze potrzeby. Tylko jedno ujęcie w Rakowicach jest w stanie zaopatrzyć w wodę cały region. Podobny system chcemy zbudować i zbudujemy w mieście i gminie Wleń, gdzie działamy od 1,5 roku.

Wynika z tego, że jesteście w wyjątkowej hydrologicznej sytuacji na tle reszty kraju.
To prawda- nie przewidujemy żadnych ograniczeń w dostarczaniu wody i jej konsumpcji na naszym terenie. Oczywiście zawsze będę apelował o jej racjonalne używanie. Musimy myśleć o przyszłości i następnych pokoleniach, ale w naszym przypadku bez jakichś szczególnych ograniczeń. Tutaj rada dla podlewających roślinność- lepiej robić to rzadziej, ale większą ilością wody niż codziennie po trosze. Roślina podlewana rzadziej wzmacnia się i uodparnia na susze.

Czy przewiduje Pan ekspansję PWiK na inne tereny w regionie?
Jesteśmy otwarci na innych kontrahentów naszej wody. Zapewniam, że wiemy jak to robić.