Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oaza dobrych ludzi <hr> Tygodnik Kurier <br> <br>

Janusz Pawul
Mieszkańcy Kunowa lubią swoją wieś i nie wstydzą się o tym mówić.
Mieszkańcy Kunowa lubią swoją wieś i nie wstydzą się o tym mówić.
W rozmowie z mieszkańcami Kunowa uderza ich wielki, lokalny patriotyzm. Ci ludzie lubią swoją wieś i nie wstydzą się o tym mówić. - Żyje nam się tu dobrze.

W rozmowie z mieszkańcami Kunowa uderza ich wielki, lokalny patriotyzm. Ci ludzie lubią swoją wieś i nie wstydzą się o tym mówić.
- Żyje nam się tu dobrze. Jest cicho, spokojnie, a ja jestem dumna, że mogę być sołtysem takiej wsi - mówi Anna Pomorska.

Kunów to miejscowość, o której pierwsze wzmianki pochodzą z końca czternastego wieku. Oddalona cztery kilometry od Zgorzelca, według mieszkających tu ludzi, jest prawdziwym rajem. - Wyjątkowa cisza, spokój, bujna zieleń i bogactwo przyrody to wszystko powoduje, że chyba jak nigdzie indziej żyjemy tu w harmonii z naturą - mówi sołtys Kunowa. - Mamy siedliska bażantów, na otaczających wieś łąkach przechadzają się sarny, wzgórze obok zabytkowego pałacu porośnięte jest starymi bukami...

Okolice Kunowa to, według sołtys Anny Pomorskiej, prawdziwy raj dla rowerzystów, którzy zresztą korzystają z tego raju ile wlezie. Na ścieżkach i drogach wokół często można spotkać już nie tylko Polaków, ale także Niemców i Czechów.


Wieś żyje

Kunów to w porównaniu z pozostałymi miejscowościami gminy Zgorzelec raczej niewielka osada. - To spokojna wieś - mówi sołtys Anna Pomorska i podpiera się opinią kierownika II rewiru dzielnicowych Roberta Kolmana.

224 dusze, dwa sklepy, kilka warsztatów rzemieślników. Kiedyś była szkoła podstawowa, ale zlikwidowana została już pięć lat temu. Teraz dzieci dowożone są do podstawówki w Osieku Łużyckim i gimnazjum w Jerzmankach.

We wsi została świetlica wiejska, która tętni życiem. Funkcjonują tu utrzymywane przez gminny ośrodek kultury koła zainteresowań dla dzieci i młodzieży: plastyczne i muzyczno-teatralne. Od czterech lat dzięki wsparciu finansowemu gminy i pomocy organizacyjnej GOK-U, we wsi organizowane są festyny. Pieniądze na nie pochodzą także ze środków zarobionych przez radę sołecką, która odpłatnie wypożycza sadzarkę, ale też organizuje np. zbiórkę złomu wśród mieszkańców.


Wiele potrzeb

Jak wszędzie jednak, tak i w Kunowie, nie brakuje problemów. Jednym z nich jest zabytkowy, popegeerowski pałac. Budowla jest własnością gminy. Ta, chce pałac sprzedać i są nawet kupcy, którzy byliby skłonni wydać sporo pieniędzy na jego zakup. Niestety pałac jest zasiedlony (12 rodzin), a ludzi na bruk wyrzucić nie można. Kupcy pałac chcą, ale bez lokatorów. Stoi więc zabytek zawieszony miedzy chęciami jednych i planami drugich. Stoi i niszczeje, bo na remonty gmina pieniędzy zbyt wiele nie ma.

Inną bolączką wsi jest brak sieci wodociągowej, kanalizacyjnej i gazowej.

Po ostatniej rozmowie z wójtem Kazimierzem Słabickim, Anna Pomorska ma jednak dobre wiadomości dla sąsiadów. Jak mówi, usłyszała zapewnienie, że woda będzie do 2005 roku, potem kanalizacja. Najgorzej z gazem. Czy w ogóle uda się go doprowadzić?


Widać zmiany

Potrzebny jest też pilny remont przebiegającej przez wieś drogi powiatowej Kunów - Koźmin. Potrzebna jest także konsekwencja w działaniach zmierzających do zabezpieczenia wioski przed powtarzającymi się co kilka lat powodziami. Ostatni raz mieszkańcy zmagali się z wodami Czerwonej Wody, która opuściła koryto, w sierpniu ubiegłego roku. Potrzebna jest konsekwencja, ponieważ - co trzeba przyznać - sporo już zostało zrobione. W tym roku np. została zakończona budowa wału przeciwpowodziowego oraz wybudowana kładka nad tzw. kanałem ulgi. Także w kwestii poprawy wiejskiej infrastruktury widać zmiany. W tym roku ustawione zostało np. nowe oświetlenie drogi w kierunku Studnisk Dolnych.


Przystań Kunów

Wieś pięknieje. Sprawiają to remonty starych domów, których coraz częściej podejmują się mieszkańcy wsi i sprawiają to nowe domy tych, którzy Kunów wybrali na swoją życiową przystań. I jedni, i drudzy lubią swoją wieś i chętnie angażują się w prace na jej rzecz. Mieszkańcy sami ustawili kamienną zastawkę na rzece, która spowodowała udrożnienie płynącego przez wieś potoku; zorganizowali boisko do siatkówki na pałacowym dziedzińcu; doposażyli świetlicę w meble; udała się również akcja generalnego sprzątania wsi.
- Z tych i z jeszcze wielu innych powodów być sołtysem takiej wsi, to dla mnie zaszczyt - mówi z dumą Anna Pomorska.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oaza dobrych ludzi <hr> Tygodnik Kurier <br> <br> - Zgorzelec Nasze Miasto

Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto