Olimpia Kowary udanie pożegnała się z kibicami

Mecz w Kowarach zgromadził rekordową publiczność. 700 osób miało okazję przywitać brawami swoich pupili. Szacunek rywalowi okazali też goście. Trener Marcin Krzykowski i jego podopieczni pokazali klasę ustawiając szpaler na wyjście gospodarzy. Spotkanie mogło rozpocząć się po myśli miejscowych, bo Baszak po stałym fragmencie gry był bliski pokonania uderzeniem piłki głową Rybakowskiego. Później na długi okres wydarzenia boiskowe zdominowali kobierzyczanie. To oni prowadzili grę i operowali piłką w środku pola, jednak ich poczynania nie przynosiły sytuacji bramkowych.

W 41. min w zamieszaniu pod bramką kowarzan piłkę ręką dotknął Bębenek, ale gospodarzom się upiekło, bo sędzia Marcin Tomalski nie zauważył tego przewinienia. Chwilę później za sprawą Vitolnieksa na stadionie zapanowała euforia. Łotysz na linii pola karnego przyjął piłkę na klatkę piersiową i uderzeniem z woleja dał prowadzenie swojej drużynie. Vitolnieks tuż po przerwie mógł podwoić swój dorobek, ale piłka po jego główce wylądowała na poprzeczce. Była to jedna z niewielu klarownych sytuacji w drugiej części spotkania. Gra była względnie wyrównana, pod koniec meczu inicjatywę przejęli ponownie goście, jednak Kazakov nie zamierzał kapitulować i zachował czyste konto do ostatniej akcji. Była to 26. Wygrana Olimpii w bieżącym sezonie. Po ostatnim gwizdku arbitra rozpoczęła się feta. Na murawie pojawili się kibice, polały się szampany a bąbelkowej kąpieli nie uniknęła nawet burmistrz Bożena Wiśniewska. Mnóstwo osób paradowało w okolicznościowych koszulkach. Zarząd klubu obdarował też fanów okolicznościowymi piłkami z podpisami piłkarzy, zaprosił też na wspólną biesiadę z zespołem, gdzie raczono się złocistym płynem i konsumowano grillowane kiełbaski.

Kibice w Bogatyni oglądnęli bardzo dobre spotkanie. Mecz dobrze rozpoczął się dla gości, którzy wyszli na prowadzenie po strzale Cebulski. Później więcej do powiedzenia miała ekipa trenera Ireneusza Słomiaka. Kolejny raz błysnął Więckiewicz, który jeszcze przed przerwą odwrócił wynik na korzyść swojego zespołu. W drugiej części ludzie trenera Krzysztofa Konowalczyka szybko zdołali odrobić straty. Powtórzyła się sytuacja z pierwszej połowy. Granica odpowiedziała trafieniami Więckiewicza oraz Szydło. Po chwili miejscowi mieli rzut karny i wydawało się, że jest po zawodach. W słupek trafił jednak Więckiewicz a po chwili kontaktowego gola dla Piasta strzelił D. Stasiński. Ostatnie słowo należało jednak do Więckiewicza, który ustalił rezultat. Dodajmy, że był to gol numer 28. napastnika Granicy w bieżącym sezonie. Piłkarz po sezonie najprawdopodobniej przeniesie się do Olimpii Kowary. Dodajmy, że spotkania nie będzie dobrze wspominał Lis. Piłkarz gości ze złamanym nosem został odwieziony do szpitala (życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!).
Punktów nie udało się wywalczyć Lotnikowi Jeżów Sudecki oraz Włókniarzowi Mirsk. W sobotę ostatnia kolejka rywalizacji.

Wyniki 29. kolejki: Kowary - Kobierzyce 1:0 (1:0), Szczedrzykowice - Jeżów Sudecki 3:0 (1:0), Wielka Lipa - Głogów 4:3 (1:1), Bogatynia - Nowa Ruda 5:3 (2:1), Mirsk - Oleśnica 1:2 (1:0), Strzegom - Ząbkowice Śląskie 1:1 (0:1), Bielawa - Trzebnica 2:0 (1:0), Bolesławiec - Żarów 0:3vo.

1. Olimpia Kowary 29 79 76:15
2. Sokół Wielka Lipa 29 73 93:25
3. Orkan Szczedrzykowice 29 61 83:31
4. Pogoń Oleśnica 29 49 57:52
5. Orzeł Ząbkowice Śląskie 29 48 55:43
6. STK GKS Kobierzyce 29 47 76:37
7. Chrobry II Głogów 29 43 57:50
8. Granica Bogatynia 29 41 62:64
9. Bielawianka Bielawa 29 39 38:41
10. AKS Strzegom 29 36 36:45
11. Piast ZPAS Nowa Ruda 29 36 45:60
12. Lotnik Jeżów Sudecki 29 29 49:68
13. Zjednoczeni Żarów 29 28 39:80
14. Polonia Trzebnica 29 25 46:82
15. Włókniarz Mirsk 29 24 37:67
16. BKS Bobrzanie Bolesławiec 29 1 13:101

Ostatnia kolejka (11 czerwca - wszystkie mecze o g. 17) grają: Żarów - Bielawa, Trzebnica - Kowary, Kobierzyce - Strzegom, Ząbkowice Śląskie - Mirsk, Oleśnica - Bogatynia, Nowa Ruda - Wielka Lipa, Głogów - Szczedrzykowice. Pauza: Jeżów Sudecki.