Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paihivo nakręciło teledysk. Nowe brzmienia i muzyka, która się niesie. Kiedy nowa płyta?

Justyna Orlik
Justyna Orlik
Paihivo z nowym teledyskiem i nową płytą
Paihivo z nowym teledyskiem i nową płytą użyczone od Leszek Sinikowski
Paihivo to jeden z najpopularniejszych zespołów w Zgorzelcu, któremu udało się wyjść poza ramy niewielkiego miasta i podbić ogólnopolskie sceny. Muzycy występowali w Ostródzie i na Woodstocku. O nowej płycie, dobrych wibracjach i początkach muzykowania rozmawiamy z Leszkiem Sinikowskim.

Kiedy powstał zespół Paihivo?

To było tak dawno temu... spotkaliśmy się w 2001 roku, czyli bardzo, bardzo dawno temu. Wcześniej mieliśmy zespół o nazwie Regalizacja, gdzie grałem na gitarze w klimacie reggae i kiedy kapela się rozpadła, to wspólnie z klawiszowcem uznaliśmy, że zrobimy coś nowego, autorskiego. Najpierw spotkaliśmy się na kilku próbach, żeby zobaczyć, co z tego będzie, a z dnia na dzień i z roku na rok coraz bardziej się to "turlało".

Jak często zmieniał się skład zespołu?

Nie było częstych roszad. Zwykle wyglądało to tak, że graliśmy wspólnie cztery, pięć lat, a później nasze drogi się rozchodziły, ale to dość naturalne. Członkom zespołu albo zmieniały się plany, albo chcieli spróbować innej muzyki, albo porzucali granie. Aktualnie skład znowu się zmienił, bo mieliśmy długą przerwę, a każdy z nas zajął się dodatkowo realizacją własnych projektów. Ja założyłem zespół z perkusistą Paihivo, który łączy w sobie elementy rocka, grunge`u i metalu. Wszyscy potrzebowaliśmy oddechu. Plany pokrzyżowała nam też pandemia, ale jej największym plusem jest nowa płyta. Nie koncertowaliśmy, więc zrobiło się miejsce na komponowanie muzyki.

Czym wyróżnia się nowa płyta na tle wcześniejszych?

Pozwoliliśmy sobie pójść w stronę tego, co każdy z nas chciał zagrać lub spróbować. Jest więcej elektroniki i elementów tanecznych. Robiliśmy tę płytę bez presji czy pośpiechu.

Jak dziś wygląda nagrywanie krążka?

Czasy zupełnie się zmieniły, a dobry sprzęt do nagrywania można kupić w sklepie i zdecydowaliśmy się na to, że będziemy robić to sami. Wykorzystaliśmy zdobyte doświadczenia, bo człowiek jednak kupę lat w tym siedzi i niejedno nagranie ma już za sobą. To było bardzo fajna przygoda. To też ukłon w stronę tych, którzy są z nami od zawsze, ale nie tylko dla nich, bo wiadomo, że muzyka jest dla każdego.

Czy jesteście rozpoznawalni w Polsce? Czy ludzie interesują się wami i tym, co macie im do zaoferowania?

Myślę, że tak. 20 lat na scenie i rynku muzycznym robią swoje. Był taki czas, kiedy koncertowaliśmy non stop i wydawaliśmy płyty. Pozmieniało się to od czasu pandemii, choć myślę, że ludzie w tym środowisku nadal nas kojarzą.

Jakimi występami możecie się pochwalić? Gdzie graliście do tej pory?

Mieliśmy występ na Woodstocku, bodajże w 2014 roku, ale graliśmy też w Ostródzie. Trafiliśmy jeszcze w taki klimat, gdzie scena była na końcu molo, więc masa ludzi tańczyła przy naszych rytmach. To było niesamowite przeżycie.

Czy macie swoich groupies? Fanów, którzy podążają za wami z koncertu na koncert?

A wiesz, że tak! Teraz to nie wiem, bo dawno nie graliśmy w okolicy, ale taka stała ekipa była. Witaliśmy się na koncertach i kojarzyliśmy te twarze, choć nie znaliśmy się osobiście.

Co najbardziej podoba ci się w najnowszym teledysku?

To był spontan. Teledysk jest kręcony z ręki, a już od jakiegoś czasu pracujemy nad materiałem, który będzie promował tę płytę. Chcemy, żeby wielu ludzi śpiewało naszą piosenkę, ale najpierw musieliśmy ich wybrać, później z nimi pogadać, a to zajmuje czas. Pomysł na ten klip urodził się w czasie mojego pobytu w Irlandii. Dogadaliśmy się wtedy, że jak będziemy w fajnych miejscach, to każdy, kto zechce może telefonem coś nagrać. Zmontowaliśmy go na szybko, ale to tło bardzo pasuje do treści utworu i jestem zadowolony z efektu końcowego.

Jak teledysk przyjął się wśród waszych fanów? Jak komentują nowy kawałek?

Bardzo się cieszą, że w ogóle coś powstało, bo od miesięcy nic nie publikowaliśmy, a posty na Facebooku umieszczaliśmy tylko od czasu do czasu. Totalnie "wiało malizną". Teraz nasi fani czekają na płytę.

Kiedy planujecie jej premierę i gdzie będzie można ją kupić?

Płyta pojawi się jeszcze w tym roku i będzie dostępna na platformach muzycznych, ale planujemy wydać ją również tradycyjnie, w niewielkim nakładzie. Krążki będą dostępne w wybranych sklepach lub będzie je można zamówić u nas.

Planujecie trasę koncertową w związku z pojawieniem się nowego materiału?

Właśnie zaczęliśmy na ten temat rozmawiać. Łapiemy wiatr w żagle. Parę ofert koncertowych pojawiło się już na grudzień, ale nie jesteśmy w stanie teraz tego zorganizować. Chcielibyśmy bardzo wystąpić w Zgorzelcu i będę robił wszystko, żeby tak się stało, bo tu klimat jest wyjątkowy.

Jesteście ciekawi jak brzmi nowy teledysk? Zobaczcie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto