Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Turów Zgorzelec - Polonia Azbud Warszawa 82:70

Grzegorz Bereziuk
Brandon Wallace dla PGE Turowa z radością zdobywał kolejne punkty.
Brandon Wallace dla PGE Turowa z radością zdobywał kolejne punkty. Grzegorz Bereziuk
Zgorzelczanie zagrali świetnie w obronie i skutecznie w ataku.

Mimo że faworytem meczu 20. kolejki PLK byli gospodarze w Zgorzelcu łatwej przeprawy się jednak nie spodziewali. Polonia Azbud w ostatnim meczu wygrała u siebie z Anwilem Włocławek i tym razem chciała się pokusić o niespodziankę na wyjeździe.
- Czas wygrać z zespołem silniejszym na papierze w jego hali. Wiemy jednak, że wygrać na gorącym terenie w Zgorzelcu będzie bardzo ciężko - podkreślił przed spotkaniem trener ekipy z Warszawy Wojciech Kamiński.

Już początek meczu nie zapowiadał dla miejscowych spacerku. PGE Turów w pierwszej kwarcie grał przy cichych trybunach (to protest kibiców na słabą grę zgorzelczan na wyjazdach) i nie mógł poradzić sobie ze skuteczną grą rywali. Po serii 8 pkt. Eddiego Millera w 4. min stołeczny zespół prowadził 16:8. Głównie za sprawą sześciu celnych na dziewięć oddanych rzutów zza linii 6,25 m (aż 4 razy z dystansu trafił Justin Gray) pierwszą kwartę to jednak gospodarze wygrali 27:23. W drugiej kwarcie po trójce Michała Chylińskiego zgorzelczanie prowadzili już 42:32, ale do szatni schodzili na skromnym prowadzeniu 46:42.

W barwach zgorzelczan świetnie prezentował się wspomniany Justin Gray, straconych piłek nie było dla Brandona Wallace’a, a Bartosz Bochno i Michał Chyliński trafiali zarówno z dystansu jak i spod samego kosza. Po trzech kwartach zgorzelczanie prowadzili 65:59 i zapowiadały się emocje. Te spaliły na panewce na niewiele ponad 3 min przed końcem meczu. Wówczas z dystansu trafił Krzysztof Roszyk i PGE Turów bezpiecznie prowadził 72:61.

- Dla mnie to coś niesamowitego - gramy na wyjeździe i nie potrafimy trafiać. U siebie z kolei jest odwrotnie. Nie wiem czy problem tkwi w głowach zawodników, ale po prostu to co gramy u siebie powinniśmy też grać na wyjeździe. Z Polonią oprócz pierwszych pięciu minut zagraliśmy najlepszy mecz w obronie od bardzo dawna. Moi zawodnicy wykazywali dużo chęci do gry, czego brakowało choćby w wyjazdowych meczach z Polonią 2011 i AZS Koszalin. Pokazaliśmy jaka jest droga do play-off. Dołączył do nas Jarryd Loyd. Uważam, że bardzo nam się przyda prawdziwy rozgrywający i będziemy grać jeszcze lepiej - dodał trener zgorzelczan.

Swoim spostrzeżeniem na temat meczu na konferencji prasowej podzielił się także obrońca gospodarzy Krzysztof Roszyk. - Był to dla nas trudny mecz. Goście zagrali dziś dobre spotkanie i walka była do samego końca. Myślę, że o naszym zwycięstwie zadecydowała zespołowa gra w ataku a także dobra obrona - powiedział.

Teraz przed PGE Turowem mecz 1/2 finału pucharu Polski. W środę „czarno-zieloni” podejmą Anwil Włocławek. Z kolei w sobotę zgorzelczan czeka arcyważny wyjazdowy mecz z Polpharmą Starogard Gdański. W przypadku wygranej PGE Turów będzie w grze o zajęcie trzeciego miejsca po sezonie zasadniczym. A to w drodze do upragnionego finału pozwoliłoby uniknąć konfrontacji z wciąż niepokonanym Asseco Prokomem Gdynia.

PGE Turów Zgorzelec - Polonia AZBUD Warszawa 82:70 (27:23, 19:19, 19:17, 17:11)

PGE Turów: Gray 18 (5), Wright 15, Chyliński 13 (3), Wallace 10 (1), Roszyk 7 (1), Johnson 6, Bochno 6 (1), Witka 4, Wysocki 3.

Polonia Azbud: Miller 18 (4), Nana 13 (2), Bacik 11, Hughes 9, Alexander 9, Nowakowski 4, Frasunkiewicz 4, Perka 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto