Gospodarze chcą przedłużyć swoje szanse na zakończenie sezonu zasadniczego na ósmym miejscu w tabeli z Siarką musieli bezwzględnie wygrać. PGE Turów od początku meczu był bardzo dobrze dysponowany w ofensywie. W każdej kwarcie zespół trenera Piotra Ignatowicza zaaplikował rywalom grubo ponad 20 punktów. PGE Turów zdobywał je na różne sposoby. Gospodarze błyszczeli m.in. w rzutach z dystansu. Na 24 próby trafili 14 rzutów zza linii 675cm. 29 punktów dla zgorzelczan zdobył Kirk Archiibeque. Amerykanin trafił z gry 13 rzutów na 16 prób. Po 18 oczek dołożyli Cameron Tatum i Jovan Novak. Ostatecznie PGE Turów wygrał 108:85 (27:25, 24:16, 29:25, 28:19).
Po triumfie we własnej hali zgorzelczanie udali się na mecz do Zielonej Góry. Faworytem byli mistrzowie Polski, którzy w swojej hali ostatni raz przegrali 11 czerwca 2014 z… PGE Turowem. Goście nie powtórzyli sukcesu sprzed dwóch lat. Od pierwszych minut zespół trenera Saso Filipovskiego zdominował wydarzenia na parkiecie. Tak naprawdę o losach meczu rozstrzygnęła już pierwsza kwarta, którą Stelmet wygrał 25:11. Zielono-czarni mieli problemy ze skutecznością. Zielonogórzanie grali z kolei swoje. Dobrze spisywali się zwłaszcza Przemysław Zamojski oraz Karol Gruszecki. Na początku drugiej kwarty zespół z Winnego Grodu prowadził nawet 32:13.
Po zmianie stron zielonogórzanie nadal kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W pewnym momencie czwartej kwarty przewaga Stelmetu wynosiła nawet 22 punkty. Ostatecznie zielonogórzanie wygrali 83:64 (25:11, 19:20, 22:16, 17:17) i zapewnili sobie pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym. PGE Turów wciąż ma cień szansy aby jeszcze spotkać się ze Stelmetem. By awansować do play-off w niedzielę będą musieli pokonać Trefl Sopot i jednocześnie liczyć na porażkę Asseco Gdynia z Siarką Tarnobrzeg. Jest to założenie biorące pod uwagę, że w zaległym meczu Stelmet pokona u siebie Asseco (mecz we wtorek, g. 19).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?