PGE Turów Zgorzelec wykonał pierwszy krok w stronę mistrzostwa!

PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra - 100:88

Świetna atmosfera na trybunach i koszykówka na najwyższym poziomie krajowym, tak w skrócie można opisać to co działo się dzisiaj w Zgorzelcu. Bilety na mecz rozeszły się w tym tygodniu w ekspresowym tempie. Hala wypełniona po brzegi kibicami wśród których znaleźli się także kibice z Zielonej Góry wybuchała z częstotliwością wrzącego wulkanu. Nic dziwnego, bo koszykarze Turowa oraz Stelmetu walczyli o każdą piłkę na tablicy i na parkiecie. Już od początku spotkania widać było, że zawodnicy zielonogórskiego zespołu przyjechali do Zgorzelca po pełną pulę. W pierwszej kwarcie wyrównany bój zakończył się jednopunktowym prowadzeniem gości. Drugą kwartę świetnie rozpoczęli zawodnicy Stelemtu, gdy wydawało się, że lada moment osiągną przewagę Prince oraz spółka odparli atak i wyszli na prowadzenie którego nie oddali już do końca spotkania. To właśnie w drugiej kwarcie zgorzelczanie zaliczyli imponującą serię 16:0, która sprawiła, że to oni mogli spokojnie zejść na przerwę prowadząc sześcioma punktami. W drugiej połowie gospodarze grając konsekwentnie w obronie i skutecznie w ataku zwiększali swoją przewagę, która w pewnym momencie wynosiła nawet 18 punktów. Ostatecznie tak dużej przewagi nie udało się utrzymać do końca i Turów zwyciężył dwunastoma punktami ustalając stan rywalizacji finałowej na 1:0.
Do zwycięstwa drużynę z przygranicznego miasteczka poprowadził popularny "MVP", czyli J.P. Prince, który w całym meczu zdobył 30 punktów. Double-double zaliczył Damian Kulig z 20 punktami i 10 zbiórkami. W Stelmecie Zielona Góra oprócz niezawodnego Łukasza Koszarka na słowa uznania zasłużył także Vladimir Dragicević, który zdobył 14 punktów.

Zaznaczmy, że tym razem na trybunach obeszło się bez wzajemnych kibicowskich prowokacji, oby tak było we wszystkich meczach rozgrywki finałowej.
Kolejny mecz odbędzie się już za dwa dni, w sobotę 31 maja o godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport News i IPLA.tv.