W mieszkaniu, do którego zostali wezwani strażacy z OSP Gryfów Śląski i JRG Lwówek Śląski uszkodzeniu uległo radio, które z uwagi na zwarcie zaczęło się palić. - Zgłaszający mimo tak błahej sprawy i możliwości samodzielnego szybkiego ugaszenia drobnego pożaru zdecydował się wezwać strażaków. Ci z kolei każde zdarzenie traktują poważnie, nie wiedząc jakich faktycznie rozmiarów jest pożar - informują strażacy Gryfowa Śląskiego. - Pan zgłaszający miał jednak wielkie pretensje "dlaczego strażacy tak długo jadą? Jakby faktycznie się paliło, to bym się spalił! " Nie zastanowił się jednak, że swoim bezwiednym wezwaniem, postawił pół powiatu w stan alarmu - dodają.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?