Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd osądzi

Janusz Pawul
- Od lat opiekowałam się Arkiem. Dlaczego nie wolno mi go wziąć nawet na wakacje? - pyta Zofia Slaska.  FOT. JANUSZ PAWUL
- Od lat opiekowałam się Arkiem. Dlaczego nie wolno mi go wziąć nawet na wakacje? - pyta Zofia Slaska. FOT. JANUSZ PAWUL
ZGORZELEC Nikt nie jest nieomylny. Od każdej decyzji, od każdego postanowienia można się odwołać. Czy takie stwierdzenie sędziego przywróci nadzieję Zofii Slaskiej, która walczy o wnuka? Arek ma osiem lat i ...

ZGORZELEC
Nikt nie jest nieomylny. Od każdej decyzji, od każdego postanowienia można się odwołać. Czy takie stwierdzenie sędziego przywróci nadzieję Zofii Slaskiej, która walczy o wnuka?

Arek ma osiem lat i jest półsierotą. Jego ojciec nie żyje, a matka nie zajmowała się nim jak należy. Ma jednak kochającą babcię, która uchyliłaby mu nieba. Niestety, decyzją sądu Arek został umieszczony w pogotowiu opiekuńczym w Łomnicy, gdzie chłopiec przebywa od listopada ubiegłego roku.

Babcia, Zofia Slaska już 10 czerwca zwróciła się do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z prośbą o możliwość opieki nad Arkiem w czasie wakacji. Na próżno. Sędzia Andrzej Smoch nie wyraził na to zgody.

Zdecydowane nie

Sędzia Smoch w piśmie datowanym 13 czerwca odpisuje sucho:
"Sąd Rejonowy w Zgorzelcu wydział III Rodzinny i Nieletnich w odpowiedzi na Pani pismo z dnia 10.06.2003. nie wyraża zgody na umieszczenie małoletniego Arkadiusza M. u Zofii Slaskiej na okres wakacji". Koniec kropka i nic poza tym. - To niesprawiedliwe - uważa babcia. - Kiedy poszłam do sądu zapytać dlaczego, usłyszałam, że to dlatego, by nie budować więzi emocjonalnej między mną, a wnukiem. A przecież ta więź już jest. Rozmawiam z Arkiem, on pyta mnie dlaczego nie może być ze mną. Tęskni. Pani Zofia już kiedyś opiekowała się chłopcem. Mieszkał z nią od maja ub.r. do listopada. Dla niego kupiła działkę, żeby miał się gdzie bawić. Chodziła nawet na specjalne szkolenia dla rodzin przygotowujących się do adopcji. Niestety - jak mówi: za namową kuratora sądowego - popełniła błąd i zrezygnowała z walki o wnuka. Przestraszyła się, że nie da sobie rady, że może jest już za stara. Ma przecież 64 lata. Zrzekła się opieki. Teraz płacze i gorzko tego żałuje.

- Nie rozumiem, dlaczego przynajmniej na czas wakacji nie mogę się zaopiekować wnukiem. To takie straszne, że między nami istnieje więź emocjonalna? - pyta zrozpaczona babcia.

Żeby był szczęśliwy

Urszula Batysiak opiekuje się wnuczkiem Zofii Slaskiej w pogotowiu opiekuńczym. Jak mówi, nie ośmieli się skomentować decyzji sądu. - Moim zadaniem jest zapewnić dzieciom jak najlepszą opiekę i sprawić żeby czuły się u mnie szczęśliwe. W tej sprawie mogę powiedzieć tylko tyle, że Arek kiedy ma jechać do babci jest bardzo zadowolony, ale zadowolony jest także wtedy, kiedy od babci wraca.

Szanse są

Sędzia Andrzej Wieja, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, którego poprosiliśmy o radę w tej sprawie nie chce się wypowiadać arbitralnie. Przypomina jednak prawdę oczywistą: od każdej decyzji sądu można się odwołać. W tym wypadku postanowienie nie było w formie wyroku, lecz odpowiedzią na pismo, ale i tu warto, zdaniem sędziego, spróbować wystąpić z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie prośby. - Może należałoby po prostu lepiej umotywować swoje wystąpienie - uważa rzecznik jeleniogórskiego sądu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto