Historia pierwsza. Niedziela wieczór. Cztery osoby jadą fiatem ze Zgorzelca do Pieńska. Na prostej w Lasowie przed maskę wyskakuje sarna. Gwałtowne hamowanie. Głuchy odgłos uderzenia. Stają po kilkunastu metrach. Zwierzę dobiega do kępy krzaków i tam pada. Jest ranne, ale przeżyje. W samochodzie nikomu nic się nie stało. Jechali na szczęście wolno.
Historia druga. Czwartek. Dwójka młodych ludzi jedzie audi przez Żarki Średnie. - Wyjechałem już ze wsi, gdy na szosę wybiegła sarna - opowiada kierowca. - Nie chciałem jej potrącić - mówi. Wykonuje gwałtowny manewr, traci panowanie, koła łapią pobocze. Wóz wjeżdża do rowu i przewraca się na dach. Drzwi są zablokowane, audi leży na masce. Kierowca i pasażer wybijają tylną szybę i wychodzą o własnych siłach. Auto do kasacji.
Historia trzecia. Piątek. Droga do Dłużyny. Mężczyzna jedzie skuterem. Z pobocza wyskakuje sarna. Przestraszony gwałtownie skręca. Wywraca się. Ma złamaną rękę i odartą na asfalcie nogę.
Historia czwarta. Wrzesień br. Trasa K94, w rejonie Jędrzychowic. Na drogę wybiega stado dzików. Rozpędzone auta zabijają trzy dziki. W zdarzeniu uczestniczy kilka aut. Najbardziej ucierpiał vw bus, lekko uszkodzone zostało auto osobowe i ciężarówka.
Takich przykładów można mnożyć, bo jak się okazuje, na naszym terenie całkiem sporą grupę sprawców wypadków stanowią dzikie zwierzęta. Do dziś krew mrozi historia małżeństwa, które jechało maluchem i zderzyło się z sarną. Zwierzę wpadło przez przednią szybę do wnętrza, a wierzgając podczas próby wydostania się z kabiny, rozcięło racicą tętnicę szyjną pasażerce malucha. Kobieta zmarła...
Policja apeluje do kierowców o ostrożność na drogach przez lasy i w okolicach pól uprawnych. Jak mówi mł. asp. Antoni Owsiak, w sytuacjach gdy niebezpieczne zdarzenie spowodowały zwierzęta i żaden człowiek nie ucierpiał, o przestępstwie nie ma mowy. Inaczej, gdy w rozbitym aucie ktoś doznał obrażeń. Wtedy, nawet jeśli wypadek wydarzył się przez dzikie zwierzę, winnym zawsze jest kierowca i może zostać ukarany mandatem, a nawet trafić za kratki. Warto o tym pamiętać. Właścicielom uszkodzonych aut na pocieszenie pozostaje jedynie dochodzenie odszkodowania na drodze cywilnej od kół łowieckich, na terenie których doszło do wypadku. Jak nam jednak powiedział jeden ze zgorzeleckich myśliwych, w jego kole podobne odszkodowanie nie zostało wypłacone jeszcze nigdy.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?