WLEŃ, powiat lwówecki
- Stawiamy na turystykę - mówi Marcin Fluder, przewodniczący wleńskiej rady miejskiej. Marcin jest synem znanego w mieście społecznika - Michała. - Tato sadził drzewa, dbał o porządek w mieście. Pójdę w jego ślady - zapewnia.
Michał Fluder zasłynął jako człowiek wielkiego serca. - Był wspaniały, nigdy nie odmówił pomocy - mówią mieszkańcy. - To dzięki niemu w rynku rosną drzewa, w okolicy jest kilka parków i zielonych skwerów - mówi Ryszard Sprycha, pracownik szkoły podstawowej. Na cześć zmarłego przed laty społecznika, mieszkańcy nazwali jego imieniem jedną z największych imprez sportowych - biegi uliczne.
Szef rady
- Tato wiele mnie nauczył - mówi Marcin Fluder, 27-letni syn Michała. Marcin nie ukrywa, że chce pójść w ślady ojca.
- W mieście do dziś rośnie drzewo, które posadziłem razem z tatą, będąc dzieckiem - mówi. Marcin jest przewodniczącym rady. - Startowałem w wyborach trochę przypadkowo, namówili mnie znajomi. Byłem niezwykle zaskoczony, że zostałem radnym - mówi.
Posadził drzewo
Jak twierdzi, nigdy nie wyjedzie z Wlenia. Ma też szereg pomysłów na rozruszanie życia w sennym mieście. - Musimy przede wszystkim rozreklamować pole namiotowe - mówi. - Obecnie niewiele się na nim dzieje.
Jego zdaniem, rada powinna za wszelką cenę przyciągnąć do miasta turystów. - Tak pewnie postąpiłby dziś mój tato - mówi szef rady.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?