W sobotę (6.11) odbyło się uroczyste przekazanie kluczyków.Ale tak naprawdę strażacy ochotnicy z Ruszowa mają swojego wymarzonego MAN-a od 20 października. Dwa dni później auto zostało wprowadzone do tzw. podziału bojowego i już krótko potem brało udział w swojej pierwszej prawdziwej akcji bojowej. Jak mówi Janusz Droś, prezes OSP w Ruszowie, wóz sprawdza się doskonale, zarówno w działaniach w trudnym, leśnym terenie, jak i w akcjach ratowniczych w mieście, czy na drogach. Nic dziwnego, na podwoziu MAN z mocnym silnikiem mocy 290 KM i napędem na 4 koła zainstalowano najnowocześniejsze strażackie wyposażenie m.in. cztery aparaty powietrzne dla załogi, działko wodno-pianowe o wydajności 1 600 l/min., pneumatycznie wysuwany maszt oświetleniowy 2 x 1000 W oraz 4 latarki akumulatorowe. Są też nowoczesne radiotelefony dla strażaków, zestawy do ratownictwa medycznego, zestawy do ratownictwa technicznego tj. pompa spalinowa i nożyce, i wiele, wiele innych. Na aucie zamontowana jest także wyciągarka elektryczna o uciągu do 8 ton. Oczywiście nie mogło zabraknąć miejsca na zbiornik na wodę (2,5 tys. litrów) i środek pianotwórczy (250 l), które w całości wykonane są z aluminium oraz kompozytów.
Nowy nabytek ruszowskich strażaków kosztował 766 tys. zł, z tego 330 tys. zł wyłożył samorząd gminy Węgliniec, 200 tys. zgorzeleckie starostwo, 150 tys. zarząd główny OSP i 80 tys. urząd marszałkowski województwa. Swój udział mają też sami strażacy, którzy uzbierali na nowy wóz prawie 7 tys. zł.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?