Wiele osób nie pojawiło się na wczorajszym strajku w Lubaniu po publikacji wpisu w mediach społecznościowych:
Kochani, kilkudniowy strajk niestety nie pozostał obojętny dla mojego zdrowia. Czuję się osłabiona. Nie ma też niestety na dziś innego lidera protestu. Dziś niestety muszę poświęcić wieczór na regenerację, a nie chcę oddawać protestu w ręce chaosu. Przepraszam, wiem, że na mnie liczycie, a ja Was teraz zawodzę. Szykujmy siły na jutro, bo jutro będzie nas-liderów więcej, lepiej osprzętowanych. Dziś ćwiczmy piosenki, wieszajmy plakaty, nie bójmy się własnych inicjatyw - ale wszystko w granicach przyzwoitości i bezpieczeństwa sanitarnego.
Nie zabrakło jednak młodych, którzy przyszli z własnoręcznie robionymi transparentami, gitarami i piosenką, stworzoną specjalnie na manifestację. Pojawiła się też grupa Romów:
Jesteśmy kobietami. Przyszłyśmy tutaj, bo to jest dla nas ważne. Chcemy wziąć udział w strajku - tłumaczyły romskie kobiety.
Po kilkunastu minutach marsz ruszył spod Placu 3 maja, a następnie w kierunku kościoła i przeszedł ulicą Jana Pawła II. Z protestującymi solidaryzowali się kierowcy samochodów, którzy przez kilka minut używali klaksonów, żeby wesprzeć inicjatywę.
Na transparentach pojawiły się ciekawe hasła, a pod obeliskiem płonęły znicze. Jedna z uczestniczek przyniosła też świeże róże. Wydarzenie nie miało tak spektakularnego charakteru, jak poprzednie, ale kilkunastolatkowie zaangażowali się w strajk i poprowadzili go, mimo nieobecności organizatorki.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?