Zadłużony klub ze Zgorzelca tworząc nowy twór zacząć niemal z czystym finansowym kontem. Niemal, bo mówiło się, że powstająca organizacja miałaby spłacić zaległości wobec koszykarzy za zeszły sezon. Na początku lipca były zawodnik Turowa Brad Waldow, opublikował na Twitterze treść maila jakiego wysłał do prezesa Mirosława Kabały.
Od 90 dni nie dostaliśmy wypłaty. To absolutnie nieprofesjonalne, tym bardziej że nikt nie odpowiada na nasze pytania kiedy otrzymamy pensję, na którą zasłużyliśmy. Przywróciliśmy klubowi play-offy, a wy nie płacicie nam od początku kwietnia i stale ignorujecie nasze wiadomości
- napisał koszykarz. Dokładnie trudno określić ile pieniędzy jest winny Turów swoim byłym zawodnikom, ale mowa jest o setkach tysięcy złotych. Klub jest na minusie ponad 4 miliony zł, z czego większość to zobowiązania dla miasta i gminy Zgorzelec.
- Z dokumentów jasno wynika, że dług pojawił się kilka lat temu. Aż nasuwa się pytanie: "kto jest za to odpowiedzialny i dlaczego dopuszczono do takiej sytuacji?" To skandal, że klub, który w 2014 roku zdobył mistrzostwo Polski, miał tak ogromne długi, nad którymi nikt nie panował. Najgorsze jest to, że nikt nie był w stanie tego oszacować. Z szafy wypadają kolejne trupy
- powiedział Radosław Piesiewicz, prezes PLK.
Zarząd PLK zadecydował, że KS Turów SA nie otrzyma zaproszenia do gry w Energa Basket Lidze. -
Taka decyzja została podjęta zgodnie z duchem fair play. Przyznanie dzikiej karty Turowowi mogłaby pokazać innym zespołom drogę na skróty
- dodał Radosław Piesiewicz
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?