MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zawidów: Zbyt biedni na ciepło

Janusz Pawul
- Nie stać nas, żeby płacić tak wysokie rachunki za ciepło - skarżą się mieszkańcy
- Nie stać nas, żeby płacić tak wysokie rachunki za ciepło - skarżą się mieszkańcy Janusz Pawul
Trafili do domu przy ul. Młynarskiej, bo powódź zabrała im wszystko. Teraz, zamiast pomóc, ostatni grosz wydrze od nich miasto!

Do kamienicy po urzędzie celnym gmina zakwaterowała rodziny, które straciły dach nad głową w ubiegłorocznej powodzi. Jak przyznaje Marcin Rogacki, sekretarz miasta, Zawidów nie ma zbyt wielu lokali socjalnych i ten budynek spełnia taką funkcję. Z założenia do takich mieszkań trafiają najubożsi i to z myślą o nich kalkulowany jest czynsz. Ale nie przy Młynarskiej. Tam ceny wynajmu są niemal tak wysokie, jak na wolnym rynku. A teraz dodatkowo lokatorów dobiły opłaty za ciepło.

Państwu Mroczko przyszedł rachunek na 1 716 zł i 341 zł za prąd. - To dla mnie niewyobrażalne pieniądze! - mówi Wioletta Mroczko. - Mamy pięcioro dzieci. Jak mamy zapłacić te rachunki, wykupić lekarstwa, ubrać i nakarmić dzieci? - pyta. Justyna Warzecha za ogrzewanie pokoju, który zajmuje z dzieckiem i narzeczonym ma ponad 600 zł. Podobnie jej matka Joanna Żerko, która z młodszą córką zajmuje pokój obok. Obie trafiły na Młynarską, bo w woda zalała ich dom przy ul. Kolejowej. Nie mogą do niego wrócić, bo dom był teściowej, która zmarła i nie zostawiła spadku. Formalnie więc nie ma właściciela, a powodzianom nie należy się pomoc na remont. Pokoje przy Młynarskiej są dziś więc dla nich jedyną szansą na dach nad głową. Ale mieszkania tam mają już serdecznie dość. - Jest zimno. Dzieci ciągle chorują. W okna upychamy koce. Grzejniki są ciepłe tylko w dzień, w nocy jest zimno.

Skąd więc takie horrendalne rachunki? - pytają ludzie.
Marcin Rogacki wyjaśnia, że rachunki są wysokie, bo budynek jest ogrzewany olejem, a to drogie paliwo. Do tego zima znów jest sroga. Rozumie niezadowolenie ludzi, ale zapewnia, że decydując się na mieszkanie przy Młynarskiej zostali poinformowani o wysokości rachunków. Zgodzili się. - A co mieliśmy zrobić! - denerwują się mieszkańcy. Iść pod most? - pytają. Sytuacja jest patowa. Jak z niej wybrnąć? Paliwo zostało przecież zużyte, a ludzie nie mają pieniędzy na rachunki. - Ci, których nie stać, powinni zwrócić się z podaniem do burmistrza o umorzenie części należności lub rozłożenie jej na raty - doradza M. Rogacki. I burmistrz się przychyli? - pytamy. - Tego nie wiem - odpowiada szczerze urzędnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto