Zgorzelec: Nakręć się! Pomagaj!

Zbieramy, bo coś tam słyszeliśmy. Zbieramy, bo to łatwe. A potem nagle okazuje się, że nie wiadomo co zrobić z górą kolorowych kapsli. Teraz ma już być porządek. Teraz uporządkowaniem spraw związanych ze zbieraniem nakrętek chce się zająć Waldemar Woźniak i Zgorzelecka Grupa Ratowników PCK. - Wiem, że takie akcje były już organizowane. Wiele osób zbierało nakrętki, a potem akcje się kończyły, a oni zostawali z workami pełnymi kapsli i nie wiedzieli, co z nimi zrobić - mówi Waldemar Woźniak. - Dlatego skontaktowałem się z Fundacją Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową, która również prowadzi taką zbiórkę i chcę się tym zająć - zapowiada.
Teraz nakrętki zawsze będzie można przynieść do Zespołu Szkół Zawodowych i Licealnych w Zgorzelcu przy ul. Powstańców Śląskich i zostawić na portierni albo też dostarczyć do biura PCK w Zgorzelcu przy ul. Czachowskiego. - Będę je osobiście zawoził do fundacji albo też będzie je dostarczać do Wrocławia grupa ratownicza PCK - zapowiada Waldemar Woźniak.
Zebrane nakrętki trafią potem do firm zajmujących się recyklingiem i w ten sposób zamienią się w pieniądze. Fundacja zbiera je na budowę Kliniki Transplantacji Szpiku i Hematologii Dziecięcej - Przylądek Nadziei. Ale jak zaznacza Waldemar Woźniak, nakrętki będą także przekazywane na pomoc dla konkretnych dzieci z powiatu zgorzeleckiego.
- Jestem nauczycielem w ZSZiL i wiem, że dwójka uczniów szkoły jest pod stałą opieką fundacji. Uczę też w liceum ogólnokształcącym i tam także jedna z uczennic potrzebuje pomocy. Również mój syn walczy z chorobą nowotworową. Dlatego zdecydowałem się zaangażować w tę akcję i cieszę się, że ze wszystkich stron spotykam się ze zrozumieniem i wsparciem - mówi Waldemar Woźniak.
A zatem: zbieramy plastikowe nakrętki, po butelkach, po kosmetykach, artykułach spożywczych.
Nic nas to nie kosztuje, a możemy pomóc.