Zgorzelec: Pierwsza pomoc na szóstkę

Kiedy na niedawno wybudowanym odcinku autostrady A4 z Jędrzychowic do Krzywej dochodzi do wypadku, ranne w nim osoby trafiają najczęściej do szpitala w Zgorzelcu. - Mamy pacjentów praktycznie z całej Europy, więc i jakość naszych usług musi być europejska - mówi Zofia Barczyk, dyrektor zgorzeleckiego SP ZOZ-u. To właśnie dlatego w szpitalu w Zgorzelcu rozpoczęła się modernizacja i rozbudowa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Jej pierwsza część właśnie dobiegła końca. Polegała na budowie nowego pawilonu, do którego przeniesione zostało całe zaplecze socjalne SOR-u. To w sumie 450 m. kw. nowych pomieszczeń. Od tygodnia mogą z nich korzystać lekarze, ratownicy i pielęgniarki. Chwalą sobie ich przestronność i funkcjonalność. Wyremontowana została także wiata i podjazd dla karetek.
Teraz, w ramach II etapu, gruntowny remont przejdą dotychczas używane pomieszczenia SOR-u w głównym budynku szpitala. - Powstaną m.in. nowa sala zabiegowa i sala operacyjna, której wcześniej w tej części szpitala nie było - mówi dyr. Barczyk. Jak podkreśla, oddzielna sala operacyjna dla oddziału ratunkowego to już dziś standard. - Właśnie ogłosiliśmy przetarg na wykonanie prac budowlanych. Remont powinien się zakończyć do czerwca - deklaruje Zofia Barczyk. Na jego zakończenie czeka już nowy sprzęt medyczny, m.in. USG, RTG i aparat do znieczuleń. Nowe wyposażenie SOR-u kosztowało 2,5 mln zł, a cała rozbudowa i modernizacja 5,9 mln zł. Zgorzeleckiemu szpitalowi udało się zdobyć większość z tych pieniędzy z funduszy unijnych.
- Musieliśmy zaangażować jedynie 15 proc. środków własnych. Reszta, 85 proc. pochodziła z UE - tłumaczy Zofia Barczyk. Dzięki tym pieniądzom, nowy osprzęt i oświetlenie zyska także lądowisko dla helikopterów lotniczego pogotowia ratunkowego przy szpitalu.
To wszystko sprawia, że Szpitalny Oddział Ratunkowy w Zgorzelcu po zakończeniu całego projektu modernizacji i przebudowy będzie należał do najnowocześniejszych na Dolnym Śląsku. Nic więc dziwnego, że w takim miejscu chcą pracować najlepsi specjaliści medycyny ratunkowej. Już teraz w Zgorzelcu dyżurują lekarze, którzy do pracy nad Nysą dojeżdżają m.in. z Wrocławia i Jeleniej Góry.
- Zgorzelec jest miastem przygranicznym, leży przy ważnych i ruchliwych szlakach komunikacyjnych. Nowoczesny, dobrze wyposażony oddział ratunkowy w takim mieście jak nasze, to konieczność - mówi dyr. Zofia Barczyk.