Zwierzakiem, po policyjnej interwencji w Zgorzelcu, zajmą się teraz celnicy, którzy mają sposoby radzenia sobie ze zwierzętami odbieranymi m.in. przemytnikom na granicy.
Najprawdopodobniej właśnie w ten sposób, jako kontrabanda, trafił do Zgorzelca także pyton królewski znaleziony przez policję w jednym z mieszkań na terenie miasta. Na jego trop policjanci wpadli przeglądając internetowe aukcje. Na jednej z nich wystawiony był do sprzedaży właśnie Kapeć. Zwierzaka próbowała sprzedać rodzina, która gdy policja zastukała do ich drzwi, tłumaczyła, że pyton należy do osoby, która wyjechała do pracy zagranicę i że został im oddany jedynie na przechowanie, ale nie mogą się już dłużej zajmować gadem.
Policja wyjaśnia tę sprawę, bo jak przypomina Antoni Owsiak, rzecznik prasowy zgorzeleckiej komendy, żeby legalnie handlować egzotycznymi okazami znajdującymi się na wykazie gatunków fauny i flory, objętych ochroną CITES, na podstawie m.in. przepisów ustawy o ochronie przyrody, należy posiadać stosowne do tego dokumenty. Rodzina ze Zgorzelca ich nie miała, a handel bez odpowiedniego zezwolenia jest przestępstwem zagrożonym karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?