Zgorzelec: Prezes Michalski na senatora

Nie będzie na nich kandydatów do sejmu i senatu, którzy w jakikolwiek sposób są skoligaceni z funkcjonującymi już w politycznym obiegu działaczami Platformy. Na liście do senatu nie będzie więc Konrada Rowińskiego, byłego burmistrza Lubania, a obecnie wicestarosty lubańskiego, który był wymieniany jako pewniak w wyścigu o mandat, ale stety lub nie jest szwagrem Grzegorza Schetyny. Zamiast niego, kandydatem do senatu z okręgu zgorzelecko-lubańskiego będzie Jan Michalski, prezes koszykarskiego klubu PGE Turów Zgorzelec.

- Tak, moja kandydatura została zgłoszona - potwierdza prezes Michalski. - Takie wyzwania trzeba podejmować, jeśli się zdarzają. Będę kandydował. Traktuję poważnie swoją działalność społeczną i polityczną, dlatego jeśli mogę zrobić coś pożytecznego dla regionu, dlaczego mam się tego nie podjąć? - dodaje.

- Jest pan prezesem klubu sportowego, da się to pogodzić z działalnością polityczną? - pytamy.

- Nie jestem trenerem, a klub jest dobrze zorganizowany i sprawnie funkcjonuje. Myślę więc, że nawet moje odejście raczej by tego nie zmieniło. Ale być może nie będzie to konieczne. Klub nie jest spółką państwową, ani samorządową, więc łączenie pracy w nim z wypełnianiem mandatu senatora nie stałoby w sprzeczności, a wręcz przeciwnie, widziałbym w tym nawet pewne pozytywy. Ale niczego nie przesądzam i nie rozstrzygam. Przygotowuję się na kilka możliwych scenariuszy.

- Jeśli zostanie pan senatorem, zgodnie z nową ordynacją w okręgu jednomandatowym, będzie pan bardzo mocno związany z regionem, z Ziemią Zgorzelecka, z Ziemią Lubańską. Co pan zaproponuje wyborcom?

- Na razie jest chyba jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. W piątek odbędzie się kolejne posiedzenie Rady Krajowej PO, na którym listy mają być ostatecznie zatwierdzone. Na rozmowę o moim programie, o moich propozycjach dla mieszkańców umówmy się więc po posiedzeniu Rady Krajowej. W przyszłym tygodniu będę mógł już powiedzieć znacznie więcej.