Zgorzelec: Problem porzuconych aut

Za legalne zezłomowanie samochodu osobowego można dostać 400 zł, a nawet więcej w zależności od wagi pojazdu. Cała procedura odbywa się legalnie i niewielkim wysiłkiem właściciela. Mimo wszystko w Zgorzelcu w ciągu miesiąca pojawiły się dwa dodatkowe porzucone auta. Renault Twingo został „zaparkowany” po stłuczce na trawniku przy ul. Lubańskiej. Pojazdem na opolskich tablicach rejestracyjnych właściciel najwyraźniej przestał zawracać sobie głowę. Podobny los spotkał porzuconego Opla Corsę, który dodatkowo spłonął doszczętnie pod koniec lutego. Samochód do tej pory stoi w miejscu zdarzenia czyli przy drodze krajowej 94, na wyjeździe ze Zgorzelca. - Wezwanie do tego pojazdu otrzymaliśmy 28 lutego. Aby go ugasić strażacy użyli piany ciężkiej. Niestety nie jest nam znana przyczyna zapalenia, sprawą zajmują się funkcjonariusze policji - mówi Grzegorz Fleszar z KP PSP w Zgorzelcu. Świadkowie zdarzenia z kolei donosili, że mogło to być celowe podpalenie ponieważ samochód przed tym zdarzeniem stał porzucony w tym miejscu już kilka dni. Teraz oba pojazdy dołączyły do niechlubnego grona gratów, które zalegają w mieście i bardzo ciężko jest się ich pozbyć.
Dlaczego zutylizowanie samochodu w legalny sposób stanowi dla niektórych tak duży problem? - Myślę, że wynika to przede wszystkim z niskiej świadomości w kwestii ochrony środowiska – mówi Wojciech Czupajło, komendant Straży Miejskiej w Zgorzelcu – Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy z tego, że samochód oprócz tablic rejestracyjnych posiada też wiele innych oznaczeń, po których dotrzemy do właściciela, a wtedy zostanie on obciążony wszelkimi kosztami – ostrzega komendant.
A za porzucenie wraku możemy sporo zapłacić. Jeśli samochód osobowy zostanie odholowany właściciel zapłaci od 200 nawet do 500 zł za tą usługę. Według prawa każdy pojazd musi również posiadać obowiązkowe ubezpieczenie OC, za jego brak można otrzymać karę 3000 zł. - Do tego dochodzi również koszt strzeżonego parkingu, na który pojazd został odholowany. Na podstawie umowy, którą starosta podpisał z przedsiębiorcą wynika, że jest to 25 zł za dobę przechowywania takiego samochodu – mówi Czupajło.
Dlaczego więc wraki wciąż zalegają na zgorzeleckich parkingach i drogach? Okazuje się, że usunięcie ich nie jest takie proste. Przede wszystkim taki pojazd ktoś musi zgłosić odpowiednim organom. W przypadku Zgorzelca jest to straż miejska. Strażnicy w pierwszej kolejności są zmuszeni odszukać właściciela i zobowiązać go do usunięcia pojazdu. Jeśli po kilku próbach nie uda się tego dokonać wówczas mogą podjąć decyzję o odholowaniu pojazdu. Najczęściej taka decyzja zapada tylko w przypadku samochodów, które nie posiadają tablic rejestracyjnych oraz noszą wyraźne oznaki tego, że dawno nie były używane. Ponad to przepisy prawa ruchu drogowego mówią wyłącznie o samochodach porzuconych na publicznych parkingach bądź drogach. Straż miejska nie może interweniować w przypadku pojazdu znajdującego się na prywatnej posesji.
Firmy zajmujące się utylizację samochodów osobowych wykonują za właściciela pojazdu niezdatnego do użytku niemal wszelkie formalności. - Przyjeżdżamy do klienta z lawetą, odbieramy pojazd – mówi Mirosław Kusy, pracownik firmy zajmującej się kasacją aut na terenie Zgorzelca – Klient otrzymuje zaświadczenie o zezłomowaniu i unieważnieniu dowodu rejestracyjnego, z tymi dokumentami wystarczy pójść do wydziału komunikacji i wyrejestrować pojazd – informuje pan Mirosław.