W czwartek zgorzelczanie spotkali się ze współwłaścicielem Omnibusa. Z blisko 30 osób, które brały udział w spotkaniu, większość chciała zwrotu pieniędzy. Ludzie podkreślali, że obiecywano im złote góry, świetne wyniki, dostęp poprzez stronę internetową do materiałów i informacji o postępach swoich dzieci. Jak wspominali rodzice, kobieta która namawiała ich do skorzystania z oferty Omnibusa była bardzo przekonywująca i zapewniała, że jeśli nie będą zadowoleni w każdej chwili będą mogli zrezygnować. Dodawała, że nie stracą wpłaconych pieniędzy. I podpisywali umowy. Ci, którzy nie mieli gotówki,poprzez firmę z Pruszcza zaciągali w jednym z banków pożyczkę. Zajęcia z trenerami, którzy mieli uczyć m.in. technik
szybkiego zapamiętywania i czytania miały odbywać się raz w tygodniu.
W sumie zgodnie z harmonogramem zaplanowano 44 godziny dodatkowych ćwiczeń. Akademia kształcenia w tym celu wynajmowała klasy w szkole.
- A okazało się, że już od grudnia zajęcia zaczęły odbywać się coraz rzadziej. Dzieci wracały do domu zrezygnowane - narzekały pani Agnieszka
i pan Bogdan (nazwiska do wiadomości redakcji). Potem poprosili kolejnych prowadzących, aby informowali o ich odwołaniu.
- Nie chciałem, aby mój syn marzł - wyjaśniał pan Michał. Od stycznia nie odbyły się ani razu.
- Płacę ciężkie pieniądze za nic - argumentowała jedna z mam. - Moja córka już nie chce uczęszczać na te zajęcia. Chcę swoje pieniądze - nalegała.
Czytaj także:
BIURO SENATORA MICHALSKIEGO
Grzegorz Wolański, który przepraszał za, łagodnie mówiąc, niezręczną sytuację, próbował załagodzić napiętą sytuację.
- Zdaję sobie sprawę, że będzie bardzo trudno odbudować zaufanie - mówił Wolański.
Jak przyznał, było to spowodowane problemami kadrowymi i finansowymi. Omnibus stara się o kredyt, aby to naprawić. Proponował rodzicom rozpoczęcie kursu od początku jako zadośćuczynienia. Takie rozwiązanie spodobało się jedynie garstce i to tylko dlatego, że ludzie obawiali się, iż w ogóle stracą pieniądze. Zapis w umowie mówi, że jeśli zrezygnują otrzymają zwrot jedynie 30 procent wpłaconej sumy. Wolański zdając sobie sprawę ze sprytnych zapisów nie czuje się, jakby oszukiwał ludzi. Uważa, że chce naprawić wyrządzone zło. Zgorzelczanie mogą swoich praw dochodzić w sądzie. Porad w takich sytuacjach udziela także rzecznik praw konsumentów.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?