Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgorzelec: Ruina dworca wciąż straszy [wideo]

janusz Pawul
Dworzec kolejowy Zgorzelec Miasto to wstyd dla miasta
Dworzec kolejowy Zgorzelec Miasto to wstyd dla miasta Janusz Pawul
Właściciel nic nie robi z kolejową ruderą. Dobrze, że przynajmniej zabezpieczono wybite okna i zdezelowane drzwi na parterze

Po 2 latach ciszy o ruinie zgorzeleckiego dworca znów sobie nagle przypomniano, bo z otworów okiennych budynku zdemontowane zostały blachy, które zabezpieczały obiekt przed wejściem osób niepowołanych. Znów – przez ok. trzy tygodnie - każdy mógł zajrzeć do środka i przypłacić to nawet życiem. Wewnątrz bowiem zewsząd wystają kable, naderwane elementy konstrukcyjne, ze ścian odpada tynk, a pod nogami chrzęści szkło.

Zgorzelecki dworzec kolejowy to bez wątpienia największa i najstraszliwsza pokolejowa rudera w Polsce! A jednocześnie wizytówka miasta, które wspólnie z sąsiadującym przez Nysę, niemieckim Görlitz ogłosiło się miastem Europy - Europamiastem.
- Ładna mi wizytówka - mówią z sarkazmem mieszkańcy Zgorzelca. - To wstyd i hańba. Śmieje się z nas cała Polska - mówi pan Henryk, taksówkarz, który kilka razy dziennie ustawia się na chodniku przy dworcu zabierając przyjeżdżających pasażerów. - Raz przywiozłem tu Francuza, który odwiedzał znajomych w Zgorzelcu i miał jechać do Drezna na lotnisko. Nie chciał mi z samochodu wysiąść, jak zobaczył, gdzie go przywiozłem - śmieje się taksówkarz.
Gimnazjalista Karol Malicki mówi, że wstyd mu za dworzec, bo zbliżają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej i przez Zgorzelec na pewno będzie podróżować wielu kibiców, choćby z Niemiec, na mecze do Wrocławia. - Powinni coś z tym dworcem zrobić - mówi czternastolatek.

Powinni i mówili, że zrobią. Trzy lata temu, kiedy jesienią PKP ogłosiło, że znalazł się kupiec na dworzec, wszyscy kreślili świetlane wizje. Optymizm udzielił się także burmistrzowi Zgorzelca.
Rafał Gronicz zapowiadał, że jest dobrej myśli, że są plany wybudowania w miejscu starego dworca nowoczesnego centrum handlowego, które spełniałoby także funkcje komunikacyjne. To dlatego rok po kolejarzach teren wokół dworca sprzedało także miasto.
Dziś i PKP i magistrat nabierają wody w usta pytani o plany związane z dworcem i terenem wokół. Mało tego, ani kolej, ani miasto nie chcą nawet ujawnić kto jest właścicielem rudery w centrum Europamiasta.

- Mogę jedynie potwierdzić, że obiekt został sprzedany i już nie jest naszą własnością - mówi Bartłomiej Sarna, rzecznik Zakładu Nieruchomości PKP we Wrocławiu. Komu? - To tajemnica handlowa - ucina temat. Nazwy firmy, która kupiła dworzec, nie chce też ujawnić Renata Burdosz z Urzędu Miasta w Zgorzelcu. - Nie możemy tego zrobić. Nie my byliśmy stroną tej transakcji - tłumaczy. - Mogę tylko powiedzieć, że teren wokół dworca kupiła osoba prywatna z Krakowa - ujawnia Renata Burdosz. - Zgodnie zapisami w akcie notarialnym, teren musi być w ciągu 3 lat zagospodarowany, bo w przeciwnym razie inwestorowi będą naliczane kary finansowe - zaznacza.

Plac wokół dworca miasto sprzedało we wrześniu 2009 za 1,3 mln zł. Ile za budynek dworca zainkasowali kolejarze, nie wiadomo. Tajemnica handlowa.
Nam udało się jednak ustalić, kto został nabywcą kolejowej rudery. To spółka MTDS Specjalistyczne Przedsiębiorstwo Automatyki, Przesyłu i Inżynierii Budowlanej z Legnicy. O plany wobec zgorzeleckiego dworca nie udało nam się jednak nikogo z MTDS zapytać, bo choć firma ma adres, to jednak podanych przy nim telefonów nikt nie odbiera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto