Tak było jednak kiedyś, dawno, kiedy spółdzielnia zatrudniała blisko tysiąc osób, czy to na umowę o pracę, czy na zasadach współpracy chałupniczej. To właśnie w Delcie pracowała znaczna część mieszkających w Zgorzelcu Greków. Teraz firma przechodzi do historii.
1 października sąd w Jeleniej Górze ogłosił jej upadłość i wezwał wierzycieli do zgłaszania roszczeń w terminie 2 miesięcy. Ci najwięksi z pewnością tego nie przegapią. Gorzej z pracownikami i członkami spółdzielni, którzy według naszych informacji, zaciągali kredyty na własne nazwiska i przeznaczali je na ratowani firmy! - Ci ludzie zostaną nie tylko bez pracy, bez pensji, ale także z zobowiązaniami, które będą z nich ściągane! Znajdą się w wyjątkowo trudnej sytuacji - mówi Jerzy Buraczyński, zgorzelecki adwokat, do którego zgłosiło się już kilka takich osób z prośbą o poradę.
Przemysław Jedliński, wyznaczony na syndyka masy upadłościowej Delty, potwierdza, że temat jest mu znany, ale przez telefon rozmawiał nie będzie i... odkłada słuchawkę.
Delta, choć w mocno okrojonym składzie, wciąż pracuje. Blisko setka osób związanych jeszcze z firmą boi się jednak o swoją przyszłość.
O kłopotach spółdzielni pisaliśmy wcześniej już kilkakrotnie informując m.in. o wystawieniu na sprzedaż nieruchomości, w tym biurowca Delty przy ul. Langiewicza.
Nieoficjalnie wiemy, że do upadłości spółdzielni przyczyniła się firma, która wynajmowała od Delty pomieszczenia. Doszło jednak do sporu, który znalazł swój finał w sądzie i spowodował zablokowanie kont spółdzielni. To było przysłowiowym gwoździem do trumny Delty, która straciła płynność finansową i tym samym szansę na wyjście z kłopotów.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?