Zawsze, gdy tylko mógł, starał się im pomagać; zawsze gdy tylko mógł, przychodził na mecze. I nie ważne czy było to w Zgorzelcu, w Warszawie, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Nic więc dziwnego, że krótko po tragicznej śmierci marszałka, wśród zgorzeleckich kibiców zrodził się pomysł, by upamiętnić Jerzego Szmajdzińskiego nadając jego imię hali sportowej przy ul. Maratońskiej, gdzie swoje mecze rozgrywa Turów i gdzie tak często marszałek był widywany. Niestety, minęło już prawie pół roku, a sprawy nie posunęły się naprzód. Jak wyjaśniał na jednej z ostatnich sesji rady miejskiej burmistrz Rafał Gronicz, projekt uchwały w tej sprawie trafił do komisji. Ale, jak tłumaczy gospodarz miasta, pojawił się problem natury prawnej, którego do dziś nie udało się rozwiązać. Chodzi o to, czy rada miejska może nadawać nazwy obiektom, których miasto nie jest właścicielem. A tak jest właśnie z halą sportową przy ul. Maratońskiej, która formalnie jest własnością spółki Centrum Sportowo-Rekreacyjne.
Kibice są zadziwieni takim tłumaczeniem i przypominają, że CSR to spółka będąca w 100 proc. własnością... miasta.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?